poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 15

                                                                      Czytasz = komentujesz


_________________________________________________________________________

Harry

Siedzieliśmy już w samolocie. Postanowiliśmy zrobić dziewczynom niespodzianke. Bez nich na wakacjach było nam nudno. Przywykliśmy już do ich towarzystwa. Mamy jeszcze ze 2-3 godziny drogi do Londynu. Napisałem do Jade SMS'a żeby się dowiedzieć co robią.

Ja : Cześć kochanie ♥ co robisz?

Nie musiałem długo czekać na odpowiedź gdyż Jade odpisała odrazu:

Skarb ♥: Hej ♥ Siedzimi z dziewczynami w domu i oglądamy film, a wy? 

Ucieszyłem się gdy napisała, że są w domu, bo wiedziałem, że nasza niespodzianka się uda.

Ja: Siedzimy z chłopakami w hotelu, i chyba idziemy na impreze. Dobra ja lece.
Kocham cie ♥

Skarb ♥: Tylko mi się tam nie upij! xd Ja ciebie też ♥

Odłożyłem telefon, i poszedłem po coś do picia. Wyjąłem z lodówki pepsi, i wróciłem na swoje miejsce. Chłopcy się śmiali, i wygłupiali. Postanowiłem do nich dołączyć, bo nie będę przecież siedział sam co nie? ...

                                                                         ***
Byliśmy już w drodze do domu dziewczyn. Kupiłem Jade branzoltkę, która mam nadzieje, że się jej spodoba. Nie mogłem się doczekać aż ją zobczę, i dam jej prezent. Podjechalismy wkońcu do domu dziewczyn. Kiedyś dały nam zapasowe klucze, więc dostalismy sie bez problemu. Louis pobiegł zobaczyć czy mają otwarte drzwi od tarasu. Gdy wrócił kiwnął głową, że tak. Pobiegliśmy za nim. Dziewczyny siedziały po ciemku w salonie, i oglądały jakiś film. Z tego co widziałem był to film 'Gwiazd naszych wina'. Weszliśmy po cichu do kuchni, następnie do salonu. Staneliśmy za dziewczynami które nas nie zauważyły. Podeszliśmy bliżej, i się na nie rzuciliśmy. Ich miny były bezcenne. Odskoczyły momentalnie, ale jak nas zobaczyły to się ucieszyły. Jade wpadła mi w ramiona i przytuliła.
-Tęskniłam - powiedziała.
-Ja też - odpowiedziałem, i ją pocałowałem.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie i dokończyliśmy oglądanie filmu. Gdy ten się skończył Niall wybrał następny. Jade leżała mi na nogach. Spytałem się jej czy jest głodna, jednak gdy popatrzyłem na jej twarz, ona juz słodko spała. Wziąłem ją na ręce, pożegnałem się z chłopakami i zaniosłem ją na górę. Położyłem ja na łóżku i przykryłem kołdrą, a następnie poszedłem pod prysznic.

Niall

Po wyjściu Hazzy, film się skończył. Dziewczyny się rozdzieliły i gdzieś poszły. A my zostaliśmy w salonie. Postanowiłem przejść się na świeże powietrze, więc wyszedłem do ogrodu. Gdy zbliżałem sie do ławeczki, zauważyłem, że ktoś tam siedzi. Podszedłem bliżej i zauważyłem Pezz. Postanowiłem, że podejdę do niej i się z nią pogodze.
-Moge?- spytałem wskazując palcem na ławke.
-Tak - powiedziała Pezz.
-Perrie chciałem ci coś powiedzieć.. - zacząłem.
-Słucham. -powiedziała patrząc mi w oczy.
-Przepraszam za to jak zareagowałem wtedy na plaży, powienienem cie wtedy wysłuchać do końca, wybaczysz mi? - spytałem z uśmiechem.
-Jasne - powiedziała i się do mnie przytuliła.
Brakowało mi tego, jak się do mnie przytulała, jak się na mnie patrzyła tymi swoimi perełkami. Byłem szczęśliwy, że mi wybaczyła.
-Chodźmy już bo jest zimno - powiedziałem chwytając ja za ręke.
Pezz się uśmiechnęła i ruszyła za mną. Weszliśmy do domu, widziałem w oczach Zayn'a, że nie jest zadowolony z tego, że się pogodziliśmy. Ale trudno, też mam prawo do szczęścia. Perrie zaprowadziła mnie do pokoju gościnnego. Wszedłem i zostawiłem walizkę. Nudziło mi się więc postanowiłem pójść do Pezz. Zapukałem i wszedłem. Na ścianie na przeciwko wisiały 2 kolaże.






Które przedstawiały Pezz i Jade, oraz zdjęcia dziewczyn od XFactora do teraz. Strasznie się zmieniły, a najbardziej Jade i Pezz. Po chwili usłyszałem jak ktoś wychodzi z łazienki Pezz.
-Co tutaj robisz?- spytała.
-Nudziło mi się i postanowiłem przyjść dotrzymać ci towarzystwa, jak przeszkadzam to wyjdę - powiedziałem i kierowałem się w stronę wyjścia, jednak Pezz złapała mnie za nadgarstek.
-Zostań - powiedziała z uśmiechem.
Usiedliśmy na łóżku i oglądaliśmy jakiś denny film, na którym Pezz zasnęła. Przykryłem ją wyłączyłem film i poszedłem do swojego pokoju. Wykąpałem się i poszedłem spać.


Louis

Siedziałem w swoim pokoju, który niestety dzieliłem z Niall'em. Niall sie kapał a ja oglądałem telewizje, po chwili usłyszałem wibracje.

Elka♥: Louis, wiem, że nie powinnam ci tego mówić przez SMS'a ale.... z nami już koniec. Wyjeżdżam z Londynu, i już nie wróce... Żegnaj.. 

Gdy przeczytałem treść tego SMS'a, łzy zaczęły mi płynąc z oczu. Czemu ona wyjeżdża?! Czemu ona mi to robi?! Ja ją kocham nad życie, jaa nie chce jej stracić. Nie umiałem jej nawet odpisać, bo nie wiedziałem co. Ponownie mój telefon zaczął wibrować.

Elka♥ : Nie pisz, ani nie dzwoń. Nie ma juz szans na powrót bo... siedze już w samolocie. Żegnaj...

Po tych słowach miałem ochote się zabić. Moje życie legło w gruzach, bo rzuciła mnie miłość mojego życia. Mieliśmy tyle planów na życie. Chcieliśmy założyć razem rodzine. Mieć dzieci. A wszystko diabli wzieli. Leżałem na łóżku i płakałem. Przez chwilę miałem myśli samobójcze, ale co by mi to dało? I tak Elka by do mnie nie wróciła. Po chwili do pokoju wszedł Niall, gdy zobaczył mnie płaczącego od razu do mnie podleciał.
-Co się stało?- spytał, zdenerwowany.
Podałem mu telefon do ręki. Nie miałem nawet siły o tym rozmawiać. Gdy Niall to przeczytał oddał mi telefon, i wyszedł z pokoju. Pewnie poszedł po chłopaków. Ale po co? Mamy jeszcze urlop, może pojade do rodziny do Doncaster? Tak zrobię, pojade do rodziny, odstresuje się. Przemyśle wszystko, może zdołam się wyleczyć z Elki? Co ja mówie! Ja się z niej nigdy nie wylecze. Po chwili do pokoju wszedł Niall z chłopakami.
-Stary tak mi przykro - powiedział Liam.
-Dajcie mi spokój chce iśc spać - powiedziałem i przekręciłem się na druga stronę.
Zamknąłem oczy i po chwili usnąłem.

                                                                               ***

*3 dni później*

Jade POV

Siedziałyśmy w studiu, i nagrywałyśmy piosenki na nowa płytę. Było mi strasznie szkoda Louis'a. Nie wiem jak Elka mogła mu to zrobić. Louis całymi dniami siedział w swoim pokoju i nigdzie nie wychodził. Miał jechać do rodziny, ale stwierdził, że lepiej mu będzie w domu. Po pracy umówiłam się z Harry'm w Starbucks'ie. Kończyłyśmy nagrywanie ostatniej piosenki. Po kilku minutach byłyśmy już wolne. Pożegnałam się z dziewczynami i pojechałam do Starbucks'a. Weszłam dp środka i rozglądałam się za Harry'm, jednak chłopaka nigdzie nie było.
Postanowiłam do niego zadzwonić, jednak nie odbierał. Po chwili dostałam SMS'a

Harreh♥ : Kochanie przepraszam, mamy problem z Louis'em i z naszego spotkania nici ;(
Wynagrodze ci to obiecuje. kocham cie ♥

Super. Wyszłam ze Starbucks'a i ruszyłam w stronę domu. Byłam zła na Harry'ego, ale z drugiej strony go rozumiem bo Lou jest jego przyjacielem. Ja pewnie w przypadku dziewczyn też bym tak postąpiła. Ale kij z tym. Wróciłam do domu. Byłam zmęczona więc odrazu skierowałam się do swojego pokoju. Połozyłam się na łózku i oglądałam telewizje. Po chwili przypomnialam sobie, że za 2 dni są urodziny Pezz. Na śmierć o tym zapomniałam. Naszczęście jutro i pojutrze mamy wolne, więc impreza nam nie zaszkodzi. Gdy chciałam zacząć planować urodziny Pezz, ktoś postanowił napisac do mnie SMS'a

Harreh♥ : Jestem wolny. Pójdziemy się przejść? ;*

Ja: Jasne. Za 10 minut pod moim domem ;*

Postanowiłam się z nim przejść. Odrazu wstąpie do chłopaków i spytam co o wszystkim myślą. Trzeba będzie jeszcze zawiadomić dziewczyny. Wstałam z łóżka przebrałam się i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. Kierując się do przedpokoju wpadłam na Jesy.
-Gdzie idziesz?- spytała.
-Przejść się z Harry'm - odpowiedziałam z uśmiechem, po czym zaczęłam ubierać buty i kurtkę. Pożegnałam się z Jesy i wyszłam z domu. Harry juz na mnie czekał. Podeszłam do niego i przytuliłam.
-To gdzie idziemy?- spytałam.
-Zobaczysz - odpowiedział z uśmiechem, łapiąc moją ręke...

Eleanor 

Wiem, że postąpiłam źle w stosunku do Louis'a. Ja go nadal kocham ale my nie możemy być razem. Przez cały czas ukrywałam przed Louis'em, że jestem ćpunką i dziwką. Wyjechałam z Londynu ponieważ rodzice wysłali mnie na odwyk. Może i nawet lepiej? Nie mogłam powiedziec tego Louis'owi, załamał by się. Siedziałam na łóżku i czekałam na jakieś spotkanie narkomanów. Po chwili musiałam juz iść do pokoju, w którym to się odbywało. Weszłam do środka, i usiadłam na krześle. Nagle do środka wszedł jakiś facet, który kazał wyciszyć komórki, i się zaczelo...


Louis POV

Od kilku dni nie wychodze z pokoju. Po prostu nie mam siły na to aby z kimś porozmawiać. Jednak ja już nie dawałem sam sobie z tym rady. Z chłopakami nie chciałem gadac na ten temat bo wiem, że by tylko na siłe mnie pocieszyli. Postanowiłem napisać do Pezz, czy mogłaby do mnie przyjechać.

Ja: Cześć Perrie, mogłabyś do mnie przyjechać? Potrzebuje pomocy....

Odłożyłem telefon na szafke i czekałem aż odpisze. Za ten czas postanowiłem zejść na dół po coś do picia. O dziwio nie spotkałem żadnego z chłopaków. Podszedłem do lodówki, wyjąłem sok i udałem się w stronę mojego pokoju. Gdy wszedłem do środka, mój telefon zawibrował.

Pezz: Jasne, za 10 minut będę.

Wiedziałem, że na nią mogę liczyć. Postanowiłem zejść na dół, aby tam na nią zaczekać. Zdziwiło mnie to, że w domu jest pusto. Gdy usiadłem w salonie na kanapie, zauważyłem jakąś małą karteczke. Wziąłem ja do ręki i zacząłem czytać.

'Louis!
Pojechaliśmy na zakupy, wrócimy za godzine góra dwie. 
                                                                           Liam'

Po przeczytaniu usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć, i wpuściłem Pezz do środka. Weszliśmy do salonu.
-Chcesz coś do picia?- spytałem.
-Nie, dzięki - odpowiedziała siadając na kanapie.
-Więc o czym chciałes pogadać?- spytała.
Usiadłem wygodnie na kanapie, i zacząłem jej wszystko opowiadać...

Jesy

Było mi szkoda Louis'a. Wiem jak się czuje. Sama kiedyś zostalam tak potraktowana przez chłopaka, jednak ukrywałam to przed wszystkimi. Wzasadzie to nadal wszyscy sądzą, że jestem w związku. Jednak od pewnego czasu, już nie. Czasami chciałam wrócić do mojego normalnego życia, zanim zostałam sławna. Ale teraz mam przynajmniej przyjaciół. Przyjaciół którzy się o mnie troszczą, wspierają mnie i kochają. Jeszcze przed XFactorem, nie miałam żadnych przyjaciół. Uciekałam ze szkoły bo się bałam tam chodzic. Byłam zastraszana i czasami bita. Kiedyś zamknęłam się w sobie i nie wychodziłam z pokoju przez tydzień. Miałam nawet myśli samobójcze. Mimo, że i tak by mi to nie pomogło ja kilka razy, trafiłam do szpitala z tego powodu. Skończyłam z tym gdy poszłam do XFactora. Ludzie mnie tam szanowali, i to tam poznałam moje przyjaciółki. Z dziewczynami zaprzyjaźniłyśmy się odrazu. Ucieszyłam się, że wkońcu mam z kim pogadać, z kim wyjśc gdzieś. Teraz mam to czego nie mają inni. Jestem sławna, bogata, wszyscy mnie lubią. No może nie wszyscy. Czasami nie rozumiem, po co ludzie innych hejtują? Zazdroszczą im tego, że coś w życiu osiągnęli? Nie wiem. Ale to jest naprawde dziwne, i żałosne. Najbardziej mnie zabolało to, jak inni pisali, że jestem za tłusta na piosenkarkę. To zabolało ale dzięki dziewczynom nie poddałam się i walczyłem. Zawsze miałam problem z nadwagą, ale właśnie dzięki moim przyjaciołom z tego wyszłam, i jestem im za to wdzięczna. Postanowiłam iść się przejść. Zeszłam na dół, ubrałam się i wyszłam z domu..

Perrie

Siedziałam z Louis'em od godziny oglądając jakiś film. Starałam się jak moglam aby mu pomóc, i chyba się udało. Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu. Do salonu weszli Liam, Niall i Zayn. Gdy zobaczyli Louis'a ze mną zdziwili się i to bardzo.
-Co się tak gapicie?- burknął Louis.
-Jezu, stary Lou wrócił - ucieszył się Liam.
-Jak tyś to zrobiła?- spytał zdziwiony Niall, oczywiście wcinając żelki.
-Tajemnica - odpowiedziałam z uśmiechem, i wróciłam do oglądania filmu z Louis'em. Cieszyłam się, że Niall mi wybaczył. Ale widziałam, że Zayn z tego powodu zadowolony nie jest. Po chwili dołączyli do nas chłopcy i oglądaliśmy dalej.

                                                                               ***

Gdy film się skończyl, Niall wpadł na pomysł aby zagrać w butelke. Oczywiście nie obyło się bez alkoholu. Graliśmy juz od ponad godziny, a ja czułam, że jestem coraz bardziej pijana. Gdy kierowałam się do łazienki wpadłam na Harry'ego i Jade.
-O cześć - powiedziałam i przytuliłam się do przyjaciółki.
-Ty jesteś pijana - powiedziała.
-Troszeczkę - odpowiedziałam i poszłam do łazienki.
Gdy wróciłam do salonu i chciałam sięgnąc po piwo, Jade mi zabroniła. Kazała mi się ubrać. Ubrałam się i wyszłam z domu. Okazało się, że ona i Harry jadą mnie odwieźć do domu. Nie chciałam jeszcze wracać, ale jak Jade się uprze to nikt się jej nie sprzeciwi. Wsiadłam do auta, usiadłam wygodnie na tylnim siedzeniu i ruszyliśmy...


Harry POV

-Ja się będę zbierał - powiedziałem całując Jade.
-Już?- spytała smutna.
-Wiesz ktoś musi doprowadzić chłopaków do porządku - powiedziałem.
-Okej - powiedziała i odprowadziła mnie do drzwi.
-Ale jutro się spotkamy.
-Obiecujesz?
-Obiecuje. - powiedziałem do dziewczyny. Pocałowałem ją jeszcze i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i ruszyłem w kierunku domu. Gdy wszedłem do środka w całym salonie, walały się butelki, popcorn, żelki i inne. Chłopaków w nim nie było, więc poszedłem sprawdzić ich pokoje. Wszyscy już spali. Postanowiłem trochę ogarnąć salon. Zebrałem wszystko do worków, i odłożyłem pod drzwi. Wszedłem na górę, udałem się do swojego pokoju i poszedłem się kąpać. Po 10 minutach wyszedłem z łazienki, położyłem się do łóżka i poszedłem spać.

                                                                                     ***
Obudziłem się o 8, wstałem i poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic i się ubrałem. Zszedłem na dół, i zobaczyłem chłopaków zwijających się z bólu głowy. Zacząłem się śmiać.
-Nie śmiej się, tylko daj mi jakąs tabletke albo coś. - powiedział Louis.
Ze śmiechem wszedlem do kuchni, wyjąłem 4 szklanki. Wsypałem do nich tabletki i zalałem wodą. Wziąłem szkalnki na tacke, bo normalnie bym ich nie doniósł. Poszedłem do salonu, i dałem je chłopakom.
-Dzięki - powiedział Niall.
A tak wgl to wiecie, że dzisiaj planujemy urodziny Pezz?- spytałem chłopaków, biorąc żelki od Niall'a.
-O boże to dzisiaj?- spytał zdziwiony Zayn.
-Tak - odpowiedziałem.
-Dobra ja jade do dziewczyn, a wy się doprowadźcie do normalnego stanu, i potem po was przyjade - powiedziałem, wziąłem kluczyki i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta, i skierowałem się w stronę domu dziewczyn. Po 10 minutach byłem juz na miejscu. Wysiadłem z auta, i ruszyłem w stronę drzwi. Zapukałem, i nie musiałem długo czekać na to aż ktoś mi otworzy drzwi. Drzwi mi otworzyła Pezz. Wszedłem do środka, i udałem się za Pezz do salonu.
-Jade śpi?- spytałem.
-Chyba tak, nie wiem idź zobacz - powiedziała i położyła się na kanapie.
Wyszedłem z salonu i udałem się do pokoju Jade. Gdy wszedłem jej nie było w łóżku. Wszedłem głębiej i zobaczyłem, że jest na balkonie. Podszedłem bliżej, i przytuliłem od tyłu.
-Jezu wystraszyłes mnie - powiedziała, trzymając ręke na sercu.
-Przepraszam.. -powiedziałem i ją pocałowem.
-Co tak wcześnie?- spytała.
-Miałem być o 9, to jestem - wyszczerzyłem się.
-A no tak. - powiedziała ciągnąc mnie do pokoju.
Usiadłem na łóżku, a Jade poszła się wyszykować. Pożyczyłem jej laptopa, i wszedłem na TT.
Odpisałem kilku fankom, i dałem im fback. Napisałem tweeta:
'Zapowiada się cudowny dzień xx'  i wyłączyłem laptopa.
Po chwili bezczynnego siedzenia, do pokoju weszła Jade. Uwielbiałem jej styl. Miała na sobie szary sweterek, do tego niebieskie rurki, różowe szelki i biale converse. Wlosy jak zwykle rozpuszczone i lekki makijaż.
-Mówiłem ci już, że jesteś piękna? - spytałem, podchodząc do niej.
-Tak - odpowiedziała.
-To mówie jeszcze raz - powiedziałem i zacząłem ją całowac po szyi.
-Przyjemności są później, kochanie - powiedziała cmokając mnie w policzek i wyszła z pokoju.
Ruszyłem za nią. Zszedłem na dół, i usiadlem w salonie na fotelu, gdyż Pezz zajmowała całą kanapę.
Wziąłem pilota i przełączyłem na jakiś durny kanał. Perrie odebrała mi pilota i przełączyła na program muzyczny. Akurat leciała nasza piosenka, więc zacząłem tańczyc i śpiewać. Dziewczyny się ze mni się śmiały, ale ja nie przestawałem. Gdy piosenka się skonczyła, rzuciłem się na Perrie.
-Normalny jesteś?!- wykrzyczała spychając mnie na ziemie.
-Weź wyluzuj - powiedziałem wstając z ziemi.
Zacząłem szukać Jade. Znalazłem ja w kuchni.
-Gotowa?- spytałem.
-Tak, dziewczyny też - powiedziała.
-Idziemy?- spytałem wychodząc z kuchni.
-Tak - odpowiedziała.
-Pezz my jedziemy na zakupy zaniedługo wrócimy - powiedziała Jesy, i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do mojego samochodu, i udaliśmy się w stronę mojego domu.

                                                                                 ***
-To kto wkońcu ją zawiezie do wesołego miasteczka, gdy my bd użądzać dom? - spytał Louis.
-Ja moge - powiedział Zayn.
-Okej, to mamy załatwione. - powiedział Liam.
-Czyli tak Niall, Liam, Zayn i Jesy jadą na zakupy, a ja Harry, Jade i Lee użądzamy dom i zapraszamy ludzi. Zgoda?- spytal Louis.
-Zgoda - powiedzieliśmy wszyscy razem.
-Teraz tylko trzeba kupić, prezenty - powiedziałem.
-To może jedźmy teraz wszyscy, hmm?- spytała Jade.
-Okej - powiedzieliśmy i wyszliśmy z domu.
Ja pojechałem swoim autem z Jade, Jesy, Lee i Niall'em Louis swoim z Zayn'em i Liam'em.
Po około 15 minutach dotarlismy do CH. Zaparkowalismy i wyszliśmy z auta. Udaliśmy się wszyscy do wejścia. Jednak z tym było troche trudno, ponieważ zauważyły nas fanki. Rozdaliśmy kilka autografów i weszliśmy do środka. Rozdzielilismy się dziewczyny poszły w swoją stronę a my w swoją. Po godzinie szukania prezentów z chłopakami wkońcu znaleźliśmy cos idealnego. Ja kupiłem branzoletke i naszyjnik, Niall kolczyki i pierścionek, Louis kupił jej 2 pary szpilek, Liam sukienkie i bluzke, a Zayn pierścionek, naszyjnik i branzoletke. Wyszliśmy ze sklepu, i zaczeliśmy szukać dziewczyn. Po chyba 10 minutach wkoncu je znaleźliśmy. Podeszliśmy do nich i zobaczyliśmy co one jej kupiły. Jade kupiła jej poduszke z ich zdjęciem i torebke, Jesy wielkiego misia i jakieś dodatki, a Lee kilka etui na Iphone'a, torebke, i kolczyki. Po jakże wielkich zakupach, pojechaliśmy do nas aby zostawić prezenty. A następnie pojechałem odwieźć dziewczyny do domu. Zostawiłem je pod domem, i udałem sie do nas. Ponieważ było już późno, odrazu poszedłem spać.

Perrie POV

Siedziałam sama w salonie czekając na dziewczyny. Miały jechac na chwilę a nie ma ich cały dzień. Po chwili usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają. Do salonu weszły dziewczyny.
-No nareszcie - powiedziałam do nich.
-Przepraszam wstąpiłyśmy jeszcze do chłopaków i się zagadałyśmy - powiedziała Jade.
-Dobra mniejsza, ja ide spać, dobranoc - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Weszłam do łazienki, i wzięłam długa kąpiel. Po 20 minutach wyszłam z wanny, przebrałam się w piżame i skierowałam się prosto do łóżka. Połozyłam sie i weszłam na chwilę na TT. Nie było nic ciekawego. Zablokowałam telefon i poszłam spać..


Jade POV

Po tym jak Pezz poszła spać, ja zrobiłam to samo. Weszłam do pokoju wzięłam prysznic, i połozyłam się do łóżka. Jutro wielki dzień, czyli... Urodziny Pezzi! Poleżałam jeszcze 20 minut i odpłynęłam do krainy Morfeusza....


_____________________________________________________________
Jeeej! Rozdział 15 już gotowy!
Skończyłam wcześniej niż myślałam. Rozdział trochę dłuższy niz zwykle.
Jakoś zbytnio nudny, według mnie ale same to oceńcie.
W dalszym ciągu licze na wasze komentarze.
A tak wgl zrobiłam wam niespodziankę i dodałam wcześniej ponieważ jutro sa moje imieniny. pojutrze urodziny Louis'a a za 4 dni urodziny naszej Jadey <3 Kto sie cieszy ze mną? <3
KOMENTOWAĆ, KOMENTOWAĆ I JESZCZE RAZ KOMENTOWAĆ.
Życze miłego czytania <3
Oraz w zakładce "Bohaterowie" pojawiła się nowa postać ;)








6 komentarzy

  1. Eleanor zerwała z Louisem O.oNormalnie szok!
    No to wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń, spotkania idoli i wszystkiego co najlepsze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu, hahaha pomyliłam się jutro są moje imieniny, ale ze mnie gapa, BOŻE XDDDDDDDDDDD

      Usuń
    2. Oj tam oj tam :P też mam imieniny ;)

      Usuń
  2. Czekam na jakiś Zerrie moment:(
    rozdział świetny <3

    OdpowiedzUsuń