wtorek, 23 grudnia 2014

Merry Christmas ♥

                                                                 Moje kochane!


Choć w te święta się nie ujrzymy,
wszystkiego dobrego szczerze życzymy.
Zdrowia, szczęścia i radości,
stołu sytego i wspaniałych gości.


Życze wam również, wszystkiego co najlepsze,
spełnienia wszystkich marzeń,
udanego i pijanego sylwestra :D,
spotkania idoli,
jak najwięcej prezentów,
spędzenia tego czasu z najbliższymi,
życze również miłego czytania,
mojego bloga ( o ile
można go tak nazwać),
dużo dzieci,
kasy,
fajnego meża,
zawodu jaki chcecie,
róbcie w życiu to co kochacie.
Kocham was wszystkich moocno,
z całego serca.
Wkońcu jesteśmy rodzina co nie? xd
Nie no rozpisalam się, 
kochaaam was mocno i życzę
wszystkiego co najlepsze.





A na lepsze święta daje wam
zdjęcie naszych pięknych
chłopców i dziewczyn.
Ps. życze równieć miłego świętowania,
urodzin Louisa! <3
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego
Roku życzy wasza kochana, Poopey <3

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 15

                                                                      Czytasz = komentujesz


_________________________________________________________________________

Harry

Siedzieliśmy już w samolocie. Postanowiliśmy zrobić dziewczynom niespodzianke. Bez nich na wakacjach było nam nudno. Przywykliśmy już do ich towarzystwa. Mamy jeszcze ze 2-3 godziny drogi do Londynu. Napisałem do Jade SMS'a żeby się dowiedzieć co robią.

Ja : Cześć kochanie ♥ co robisz?

Nie musiałem długo czekać na odpowiedź gdyż Jade odpisała odrazu:

Skarb ♥: Hej ♥ Siedzimi z dziewczynami w domu i oglądamy film, a wy? 

Ucieszyłem się gdy napisała, że są w domu, bo wiedziałem, że nasza niespodzianka się uda.

Ja: Siedzimy z chłopakami w hotelu, i chyba idziemy na impreze. Dobra ja lece.
Kocham cie ♥

Skarb ♥: Tylko mi się tam nie upij! xd Ja ciebie też ♥

Odłożyłem telefon, i poszedłem po coś do picia. Wyjąłem z lodówki pepsi, i wróciłem na swoje miejsce. Chłopcy się śmiali, i wygłupiali. Postanowiłem do nich dołączyć, bo nie będę przecież siedział sam co nie? ...

                                                                         ***
Byliśmy już w drodze do domu dziewczyn. Kupiłem Jade branzoltkę, która mam nadzieje, że się jej spodoba. Nie mogłem się doczekać aż ją zobczę, i dam jej prezent. Podjechalismy wkońcu do domu dziewczyn. Kiedyś dały nam zapasowe klucze, więc dostalismy sie bez problemu. Louis pobiegł zobaczyć czy mają otwarte drzwi od tarasu. Gdy wrócił kiwnął głową, że tak. Pobiegliśmy za nim. Dziewczyny siedziały po ciemku w salonie, i oglądały jakiś film. Z tego co widziałem był to film 'Gwiazd naszych wina'. Weszliśmy po cichu do kuchni, następnie do salonu. Staneliśmy za dziewczynami które nas nie zauważyły. Podeszliśmy bliżej, i się na nie rzuciliśmy. Ich miny były bezcenne. Odskoczyły momentalnie, ale jak nas zobaczyły to się ucieszyły. Jade wpadła mi w ramiona i przytuliła.
-Tęskniłam - powiedziała.
-Ja też - odpowiedziałem, i ją pocałowałem.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie i dokończyliśmy oglądanie filmu. Gdy ten się skończył Niall wybrał następny. Jade leżała mi na nogach. Spytałem się jej czy jest głodna, jednak gdy popatrzyłem na jej twarz, ona juz słodko spała. Wziąłem ją na ręce, pożegnałem się z chłopakami i zaniosłem ją na górę. Położyłem ja na łóżku i przykryłem kołdrą, a następnie poszedłem pod prysznic.

Niall

Po wyjściu Hazzy, film się skończył. Dziewczyny się rozdzieliły i gdzieś poszły. A my zostaliśmy w salonie. Postanowiłem przejść się na świeże powietrze, więc wyszedłem do ogrodu. Gdy zbliżałem sie do ławeczki, zauważyłem, że ktoś tam siedzi. Podszedłem bliżej i zauważyłem Pezz. Postanowiłem, że podejdę do niej i się z nią pogodze.
-Moge?- spytałem wskazując palcem na ławke.
-Tak - powiedziała Pezz.
-Perrie chciałem ci coś powiedzieć.. - zacząłem.
-Słucham. -powiedziała patrząc mi w oczy.
-Przepraszam za to jak zareagowałem wtedy na plaży, powienienem cie wtedy wysłuchać do końca, wybaczysz mi? - spytałem z uśmiechem.
-Jasne - powiedziała i się do mnie przytuliła.
Brakowało mi tego, jak się do mnie przytulała, jak się na mnie patrzyła tymi swoimi perełkami. Byłem szczęśliwy, że mi wybaczyła.
-Chodźmy już bo jest zimno - powiedziałem chwytając ja za ręke.
Pezz się uśmiechnęła i ruszyła za mną. Weszliśmy do domu, widziałem w oczach Zayn'a, że nie jest zadowolony z tego, że się pogodziliśmy. Ale trudno, też mam prawo do szczęścia. Perrie zaprowadziła mnie do pokoju gościnnego. Wszedłem i zostawiłem walizkę. Nudziło mi się więc postanowiłem pójść do Pezz. Zapukałem i wszedłem. Na ścianie na przeciwko wisiały 2 kolaże.






Które przedstawiały Pezz i Jade, oraz zdjęcia dziewczyn od XFactora do teraz. Strasznie się zmieniły, a najbardziej Jade i Pezz. Po chwili usłyszałem jak ktoś wychodzi z łazienki Pezz.
-Co tutaj robisz?- spytała.
-Nudziło mi się i postanowiłem przyjść dotrzymać ci towarzystwa, jak przeszkadzam to wyjdę - powiedziałem i kierowałem się w stronę wyjścia, jednak Pezz złapała mnie za nadgarstek.
-Zostań - powiedziała z uśmiechem.
Usiedliśmy na łóżku i oglądaliśmy jakiś denny film, na którym Pezz zasnęła. Przykryłem ją wyłączyłem film i poszedłem do swojego pokoju. Wykąpałem się i poszedłem spać.


Louis

Siedziałem w swoim pokoju, który niestety dzieliłem z Niall'em. Niall sie kapał a ja oglądałem telewizje, po chwili usłyszałem wibracje.

Elka♥: Louis, wiem, że nie powinnam ci tego mówić przez SMS'a ale.... z nami już koniec. Wyjeżdżam z Londynu, i już nie wróce... Żegnaj.. 

Gdy przeczytałem treść tego SMS'a, łzy zaczęły mi płynąc z oczu. Czemu ona wyjeżdża?! Czemu ona mi to robi?! Ja ją kocham nad życie, jaa nie chce jej stracić. Nie umiałem jej nawet odpisać, bo nie wiedziałem co. Ponownie mój telefon zaczął wibrować.

Elka♥ : Nie pisz, ani nie dzwoń. Nie ma juz szans na powrót bo... siedze już w samolocie. Żegnaj...

Po tych słowach miałem ochote się zabić. Moje życie legło w gruzach, bo rzuciła mnie miłość mojego życia. Mieliśmy tyle planów na życie. Chcieliśmy założyć razem rodzine. Mieć dzieci. A wszystko diabli wzieli. Leżałem na łóżku i płakałem. Przez chwilę miałem myśli samobójcze, ale co by mi to dało? I tak Elka by do mnie nie wróciła. Po chwili do pokoju wszedł Niall, gdy zobaczył mnie płaczącego od razu do mnie podleciał.
-Co się stało?- spytał, zdenerwowany.
Podałem mu telefon do ręki. Nie miałem nawet siły o tym rozmawiać. Gdy Niall to przeczytał oddał mi telefon, i wyszedł z pokoju. Pewnie poszedł po chłopaków. Ale po co? Mamy jeszcze urlop, może pojade do rodziny do Doncaster? Tak zrobię, pojade do rodziny, odstresuje się. Przemyśle wszystko, może zdołam się wyleczyć z Elki? Co ja mówie! Ja się z niej nigdy nie wylecze. Po chwili do pokoju wszedł Niall z chłopakami.
-Stary tak mi przykro - powiedział Liam.
-Dajcie mi spokój chce iśc spać - powiedziałem i przekręciłem się na druga stronę.
Zamknąłem oczy i po chwili usnąłem.

                                                                               ***

*3 dni później*

Jade POV

Siedziałyśmy w studiu, i nagrywałyśmy piosenki na nowa płytę. Było mi strasznie szkoda Louis'a. Nie wiem jak Elka mogła mu to zrobić. Louis całymi dniami siedział w swoim pokoju i nigdzie nie wychodził. Miał jechać do rodziny, ale stwierdził, że lepiej mu będzie w domu. Po pracy umówiłam się z Harry'm w Starbucks'ie. Kończyłyśmy nagrywanie ostatniej piosenki. Po kilku minutach byłyśmy już wolne. Pożegnałam się z dziewczynami i pojechałam do Starbucks'a. Weszłam dp środka i rozglądałam się za Harry'm, jednak chłopaka nigdzie nie było.
Postanowiłam do niego zadzwonić, jednak nie odbierał. Po chwili dostałam SMS'a

Harreh♥ : Kochanie przepraszam, mamy problem z Louis'em i z naszego spotkania nici ;(
Wynagrodze ci to obiecuje. kocham cie ♥

Super. Wyszłam ze Starbucks'a i ruszyłam w stronę domu. Byłam zła na Harry'ego, ale z drugiej strony go rozumiem bo Lou jest jego przyjacielem. Ja pewnie w przypadku dziewczyn też bym tak postąpiła. Ale kij z tym. Wróciłam do domu. Byłam zmęczona więc odrazu skierowałam się do swojego pokoju. Połozyłam się na łózku i oglądałam telewizje. Po chwili przypomnialam sobie, że za 2 dni są urodziny Pezz. Na śmierć o tym zapomniałam. Naszczęście jutro i pojutrze mamy wolne, więc impreza nam nie zaszkodzi. Gdy chciałam zacząć planować urodziny Pezz, ktoś postanowił napisac do mnie SMS'a

Harreh♥ : Jestem wolny. Pójdziemy się przejść? ;*

Ja: Jasne. Za 10 minut pod moim domem ;*

Postanowiłam się z nim przejść. Odrazu wstąpie do chłopaków i spytam co o wszystkim myślą. Trzeba będzie jeszcze zawiadomić dziewczyny. Wstałam z łóżka przebrałam się i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół. Kierując się do przedpokoju wpadłam na Jesy.
-Gdzie idziesz?- spytała.
-Przejść się z Harry'm - odpowiedziałam z uśmiechem, po czym zaczęłam ubierać buty i kurtkę. Pożegnałam się z Jesy i wyszłam z domu. Harry juz na mnie czekał. Podeszłam do niego i przytuliłam.
-To gdzie idziemy?- spytałam.
-Zobaczysz - odpowiedział z uśmiechem, łapiąc moją ręke...

Eleanor 

Wiem, że postąpiłam źle w stosunku do Louis'a. Ja go nadal kocham ale my nie możemy być razem. Przez cały czas ukrywałam przed Louis'em, że jestem ćpunką i dziwką. Wyjechałam z Londynu ponieważ rodzice wysłali mnie na odwyk. Może i nawet lepiej? Nie mogłam powiedziec tego Louis'owi, załamał by się. Siedziałam na łóżku i czekałam na jakieś spotkanie narkomanów. Po chwili musiałam juz iść do pokoju, w którym to się odbywało. Weszłam do środka, i usiadłam na krześle. Nagle do środka wszedł jakiś facet, który kazał wyciszyć komórki, i się zaczelo...


Louis POV

Od kilku dni nie wychodze z pokoju. Po prostu nie mam siły na to aby z kimś porozmawiać. Jednak ja już nie dawałem sam sobie z tym rady. Z chłopakami nie chciałem gadac na ten temat bo wiem, że by tylko na siłe mnie pocieszyli. Postanowiłem napisać do Pezz, czy mogłaby do mnie przyjechać.

Ja: Cześć Perrie, mogłabyś do mnie przyjechać? Potrzebuje pomocy....

Odłożyłem telefon na szafke i czekałem aż odpisze. Za ten czas postanowiłem zejść na dół po coś do picia. O dziwio nie spotkałem żadnego z chłopaków. Podszedłem do lodówki, wyjąłem sok i udałem się w stronę mojego pokoju. Gdy wszedłem do środka, mój telefon zawibrował.

Pezz: Jasne, za 10 minut będę.

Wiedziałem, że na nią mogę liczyć. Postanowiłem zejść na dół, aby tam na nią zaczekać. Zdziwiło mnie to, że w domu jest pusto. Gdy usiadłem w salonie na kanapie, zauważyłem jakąś małą karteczke. Wziąłem ja do ręki i zacząłem czytać.

'Louis!
Pojechaliśmy na zakupy, wrócimy za godzine góra dwie. 
                                                                           Liam'

Po przeczytaniu usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć, i wpuściłem Pezz do środka. Weszliśmy do salonu.
-Chcesz coś do picia?- spytałem.
-Nie, dzięki - odpowiedziała siadając na kanapie.
-Więc o czym chciałes pogadać?- spytała.
Usiadłem wygodnie na kanapie, i zacząłem jej wszystko opowiadać...

Jesy

Było mi szkoda Louis'a. Wiem jak się czuje. Sama kiedyś zostalam tak potraktowana przez chłopaka, jednak ukrywałam to przed wszystkimi. Wzasadzie to nadal wszyscy sądzą, że jestem w związku. Jednak od pewnego czasu, już nie. Czasami chciałam wrócić do mojego normalnego życia, zanim zostałam sławna. Ale teraz mam przynajmniej przyjaciół. Przyjaciół którzy się o mnie troszczą, wspierają mnie i kochają. Jeszcze przed XFactorem, nie miałam żadnych przyjaciół. Uciekałam ze szkoły bo się bałam tam chodzic. Byłam zastraszana i czasami bita. Kiedyś zamknęłam się w sobie i nie wychodziłam z pokoju przez tydzień. Miałam nawet myśli samobójcze. Mimo, że i tak by mi to nie pomogło ja kilka razy, trafiłam do szpitala z tego powodu. Skończyłam z tym gdy poszłam do XFactora. Ludzie mnie tam szanowali, i to tam poznałam moje przyjaciółki. Z dziewczynami zaprzyjaźniłyśmy się odrazu. Ucieszyłam się, że wkońcu mam z kim pogadać, z kim wyjśc gdzieś. Teraz mam to czego nie mają inni. Jestem sławna, bogata, wszyscy mnie lubią. No może nie wszyscy. Czasami nie rozumiem, po co ludzie innych hejtują? Zazdroszczą im tego, że coś w życiu osiągnęli? Nie wiem. Ale to jest naprawde dziwne, i żałosne. Najbardziej mnie zabolało to, jak inni pisali, że jestem za tłusta na piosenkarkę. To zabolało ale dzięki dziewczynom nie poddałam się i walczyłem. Zawsze miałam problem z nadwagą, ale właśnie dzięki moim przyjaciołom z tego wyszłam, i jestem im za to wdzięczna. Postanowiłam iść się przejść. Zeszłam na dół, ubrałam się i wyszłam z domu..

Perrie

Siedziałam z Louis'em od godziny oglądając jakiś film. Starałam się jak moglam aby mu pomóc, i chyba się udało. Po chwili usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu. Do salonu weszli Liam, Niall i Zayn. Gdy zobaczyli Louis'a ze mną zdziwili się i to bardzo.
-Co się tak gapicie?- burknął Louis.
-Jezu, stary Lou wrócił - ucieszył się Liam.
-Jak tyś to zrobiła?- spytał zdziwiony Niall, oczywiście wcinając żelki.
-Tajemnica - odpowiedziałam z uśmiechem, i wróciłam do oglądania filmu z Louis'em. Cieszyłam się, że Niall mi wybaczył. Ale widziałam, że Zayn z tego powodu zadowolony nie jest. Po chwili dołączyli do nas chłopcy i oglądaliśmy dalej.

                                                                               ***

Gdy film się skończyl, Niall wpadł na pomysł aby zagrać w butelke. Oczywiście nie obyło się bez alkoholu. Graliśmy juz od ponad godziny, a ja czułam, że jestem coraz bardziej pijana. Gdy kierowałam się do łazienki wpadłam na Harry'ego i Jade.
-O cześć - powiedziałam i przytuliłam się do przyjaciółki.
-Ty jesteś pijana - powiedziała.
-Troszeczkę - odpowiedziałam i poszłam do łazienki.
Gdy wróciłam do salonu i chciałam sięgnąc po piwo, Jade mi zabroniła. Kazała mi się ubrać. Ubrałam się i wyszłam z domu. Okazało się, że ona i Harry jadą mnie odwieźć do domu. Nie chciałam jeszcze wracać, ale jak Jade się uprze to nikt się jej nie sprzeciwi. Wsiadłam do auta, usiadłam wygodnie na tylnim siedzeniu i ruszyliśmy...


Harry POV

-Ja się będę zbierał - powiedziałem całując Jade.
-Już?- spytała smutna.
-Wiesz ktoś musi doprowadzić chłopaków do porządku - powiedziałem.
-Okej - powiedziała i odprowadziła mnie do drzwi.
-Ale jutro się spotkamy.
-Obiecujesz?
-Obiecuje. - powiedziałem do dziewczyny. Pocałowałem ją jeszcze i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i ruszyłem w kierunku domu. Gdy wszedłem do środka w całym salonie, walały się butelki, popcorn, żelki i inne. Chłopaków w nim nie było, więc poszedłem sprawdzić ich pokoje. Wszyscy już spali. Postanowiłem trochę ogarnąć salon. Zebrałem wszystko do worków, i odłożyłem pod drzwi. Wszedłem na górę, udałem się do swojego pokoju i poszedłem się kąpać. Po 10 minutach wyszedłem z łazienki, położyłem się do łóżka i poszedłem spać.

                                                                                     ***
Obudziłem się o 8, wstałem i poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic i się ubrałem. Zszedłem na dół, i zobaczyłem chłopaków zwijających się z bólu głowy. Zacząłem się śmiać.
-Nie śmiej się, tylko daj mi jakąs tabletke albo coś. - powiedział Louis.
Ze śmiechem wszedlem do kuchni, wyjąłem 4 szklanki. Wsypałem do nich tabletki i zalałem wodą. Wziąłem szkalnki na tacke, bo normalnie bym ich nie doniósł. Poszedłem do salonu, i dałem je chłopakom.
-Dzięki - powiedział Niall.
A tak wgl to wiecie, że dzisiaj planujemy urodziny Pezz?- spytałem chłopaków, biorąc żelki od Niall'a.
-O boże to dzisiaj?- spytał zdziwiony Zayn.
-Tak - odpowiedziałem.
-Dobra ja jade do dziewczyn, a wy się doprowadźcie do normalnego stanu, i potem po was przyjade - powiedziałem, wziąłem kluczyki i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta, i skierowałem się w stronę domu dziewczyn. Po 10 minutach byłem juz na miejscu. Wysiadłem z auta, i ruszyłem w stronę drzwi. Zapukałem, i nie musiałem długo czekać na to aż ktoś mi otworzy drzwi. Drzwi mi otworzyła Pezz. Wszedłem do środka, i udałem się za Pezz do salonu.
-Jade śpi?- spytałem.
-Chyba tak, nie wiem idź zobacz - powiedziała i położyła się na kanapie.
Wyszedłem z salonu i udałem się do pokoju Jade. Gdy wszedłem jej nie było w łóżku. Wszedłem głębiej i zobaczyłem, że jest na balkonie. Podszedłem bliżej, i przytuliłem od tyłu.
-Jezu wystraszyłes mnie - powiedziała, trzymając ręke na sercu.
-Przepraszam.. -powiedziałem i ją pocałowem.
-Co tak wcześnie?- spytała.
-Miałem być o 9, to jestem - wyszczerzyłem się.
-A no tak. - powiedziała ciągnąc mnie do pokoju.
Usiadłem na łóżku, a Jade poszła się wyszykować. Pożyczyłem jej laptopa, i wszedłem na TT.
Odpisałem kilku fankom, i dałem im fback. Napisałem tweeta:
'Zapowiada się cudowny dzień xx'  i wyłączyłem laptopa.
Po chwili bezczynnego siedzenia, do pokoju weszła Jade. Uwielbiałem jej styl. Miała na sobie szary sweterek, do tego niebieskie rurki, różowe szelki i biale converse. Wlosy jak zwykle rozpuszczone i lekki makijaż.
-Mówiłem ci już, że jesteś piękna? - spytałem, podchodząc do niej.
-Tak - odpowiedziała.
-To mówie jeszcze raz - powiedziałem i zacząłem ją całowac po szyi.
-Przyjemności są później, kochanie - powiedziała cmokając mnie w policzek i wyszła z pokoju.
Ruszyłem za nią. Zszedłem na dół, i usiadlem w salonie na fotelu, gdyż Pezz zajmowała całą kanapę.
Wziąłem pilota i przełączyłem na jakiś durny kanał. Perrie odebrała mi pilota i przełączyła na program muzyczny. Akurat leciała nasza piosenka, więc zacząłem tańczyc i śpiewać. Dziewczyny się ze mni się śmiały, ale ja nie przestawałem. Gdy piosenka się skonczyła, rzuciłem się na Perrie.
-Normalny jesteś?!- wykrzyczała spychając mnie na ziemie.
-Weź wyluzuj - powiedziałem wstając z ziemi.
Zacząłem szukać Jade. Znalazłem ja w kuchni.
-Gotowa?- spytałem.
-Tak, dziewczyny też - powiedziała.
-Idziemy?- spytałem wychodząc z kuchni.
-Tak - odpowiedziała.
-Pezz my jedziemy na zakupy zaniedługo wrócimy - powiedziała Jesy, i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do mojego samochodu, i udaliśmy się w stronę mojego domu.

                                                                                 ***
-To kto wkońcu ją zawiezie do wesołego miasteczka, gdy my bd użądzać dom? - spytał Louis.
-Ja moge - powiedział Zayn.
-Okej, to mamy załatwione. - powiedział Liam.
-Czyli tak Niall, Liam, Zayn i Jesy jadą na zakupy, a ja Harry, Jade i Lee użądzamy dom i zapraszamy ludzi. Zgoda?- spytal Louis.
-Zgoda - powiedzieliśmy wszyscy razem.
-Teraz tylko trzeba kupić, prezenty - powiedziałem.
-To może jedźmy teraz wszyscy, hmm?- spytała Jade.
-Okej - powiedzieliśmy i wyszliśmy z domu.
Ja pojechałem swoim autem z Jade, Jesy, Lee i Niall'em Louis swoim z Zayn'em i Liam'em.
Po około 15 minutach dotarlismy do CH. Zaparkowalismy i wyszliśmy z auta. Udaliśmy się wszyscy do wejścia. Jednak z tym było troche trudno, ponieważ zauważyły nas fanki. Rozdaliśmy kilka autografów i weszliśmy do środka. Rozdzielilismy się dziewczyny poszły w swoją stronę a my w swoją. Po godzinie szukania prezentów z chłopakami wkońcu znaleźliśmy cos idealnego. Ja kupiłem branzoletke i naszyjnik, Niall kolczyki i pierścionek, Louis kupił jej 2 pary szpilek, Liam sukienkie i bluzke, a Zayn pierścionek, naszyjnik i branzoletke. Wyszliśmy ze sklepu, i zaczeliśmy szukać dziewczyn. Po chyba 10 minutach wkoncu je znaleźliśmy. Podeszliśmy do nich i zobaczyliśmy co one jej kupiły. Jade kupiła jej poduszke z ich zdjęciem i torebke, Jesy wielkiego misia i jakieś dodatki, a Lee kilka etui na Iphone'a, torebke, i kolczyki. Po jakże wielkich zakupach, pojechaliśmy do nas aby zostawić prezenty. A następnie pojechałem odwieźć dziewczyny do domu. Zostawiłem je pod domem, i udałem sie do nas. Ponieważ było już późno, odrazu poszedłem spać.

Perrie POV

Siedziałam sama w salonie czekając na dziewczyny. Miały jechac na chwilę a nie ma ich cały dzień. Po chwili usłyszałam jak drzwi wejściowe się otwierają. Do salonu weszły dziewczyny.
-No nareszcie - powiedziałam do nich.
-Przepraszam wstąpiłyśmy jeszcze do chłopaków i się zagadałyśmy - powiedziała Jade.
-Dobra mniejsza, ja ide spać, dobranoc - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Weszłam do łazienki, i wzięłam długa kąpiel. Po 20 minutach wyszłam z wanny, przebrałam się w piżame i skierowałam się prosto do łóżka. Połozyłam sie i weszłam na chwilę na TT. Nie było nic ciekawego. Zablokowałam telefon i poszłam spać..


Jade POV

Po tym jak Pezz poszła spać, ja zrobiłam to samo. Weszłam do pokoju wzięłam prysznic, i połozyłam się do łóżka. Jutro wielki dzień, czyli... Urodziny Pezzi! Poleżałam jeszcze 20 minut i odpłynęłam do krainy Morfeusza....


_____________________________________________________________
Jeeej! Rozdział 15 już gotowy!
Skończyłam wcześniej niż myślałam. Rozdział trochę dłuższy niz zwykle.
Jakoś zbytnio nudny, według mnie ale same to oceńcie.
W dalszym ciągu licze na wasze komentarze.
A tak wgl zrobiłam wam niespodziankę i dodałam wcześniej ponieważ jutro sa moje imieniny. pojutrze urodziny Louis'a a za 4 dni urodziny naszej Jadey <3 Kto sie cieszy ze mną? <3
KOMENTOWAĆ, KOMENTOWAĆ I JESZCZE RAZ KOMENTOWAĆ.
Życze miłego czytania <3
Oraz w zakładce "Bohaterowie" pojawiła się nowa postać ;)








niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 14

                                                               Czytasz = komentujesz

               ____________________________________________

*kilka dni później*

Jade

Musiałyśmy wrócić kilka dni wcześniej, gdyz musiałyśmy wystąpić w Today Show. Nie cieszyło nas to, ponieważ chłopcy siedzą w Grecji, a my pracujemy. Trudno, takie życie. Siedziałyśmy w garderobie i przygotowywałyśmy do występu. Miałyśmy jeszcze 10 minut. Stwierdziłam, że sprawdze TT, i IG, gdy dostałam SMS'a:

Harry♥ : Tęsknie... Bez was tu nudno. Wracamy kilka dni wcześniej, mam nadzieje, że się ucieszycie? Ja lece, udanego występu kotku ♥.

Ja : Też tęsknię :( No pewnie, że nie. Dziękuje ♥

Po odpisaniu Harremu, musiałam już iść. Zaśpiewałyśmy Salute, Little Me i Wings. Kierowałyśmy się do garderoby, jednak fanki nam to uniemożliwiły. Rozdałyśmy kilka autografów, zrobiłysmy kilka zdjęć i ruszyłyśmy dalej. Wzięłyśmy swoje rzeczy, i udałyśmy się do busa. Gdy juz się w nim usadowiłyśmy wracałyśmy do Londynu...


                                                                            ***

Nawet nie wiem ile trwała nasza podróż, bo poprostu usnęłam. Wysiadłam z busa i udałam się do domu. Weszłam do swojego pokoju, i położyłam się na łóżku. Próbowałam usnąć, ale telefon mi zaczął wibrować:

Harry♥ : Dobranoc kotku ♥ 
Odpisałam mu na jakże słodkiego SMS'a:
Ja: Dobranoc ♥

A właśnie. Podczas naszego krótkiego pobytu w Hiszpanii, Harry poprosił mnie o chodzenie. Oczywiście się zgodziłam. Nie jest mi łatwo, bo moją wielką miłością był Sam, zresztą tak myślałam. Ale przecież nie będę się użalać nad sobą całe życie. Z drugiej strony, Sam nigdy nie był taki jak Harry. Czyli kochany, nadopiekuńczy, nigdy nie pisał mi 'Dobranoc ' w SMS'ie, nie dawał mi prezentów, no chyba, że w rocznice, a przede wszystkim nigdy się o mnie nie troszczył. A Harry? Harry własnie taki jest, i to mi się w nim podoba najbardziej. Zebrałam sie z łóżka, i postanowiłam wziąść szybki prysznic. Wzięłam piżame i ruszyłam do łazienki..


Harry

Tęskniłem za Jade. Odkąd jesteśmy razem, czuje, że moje życie się zmieniło. Jade nadaje mojemu życiu radości i szczęścia. Nawet chłopcy stwierdzili, że jestem bardziej weselszy. Jade jest pierwszą dziewczyną od dawna, w której się zakochałem naprawde. Jej się nie da nie lubić. Nie wiem jak ten cały Sam mógł ją zostawić. Ja jej nigdy nie zostawie, nie chce stracić takiego skarbu. Leżałem własnie na łóżku, i przeglądałem zdjęcia w moim telefonie. Aż natrafiłem na zdjęcie moje z Jade. Nie mogłem się na nią napatrzeć, była piękna i słodka. Wiem, ze to może głupio zabrzmieć, ale ja juz planuje przyszłość z nią. Chce żeby została moją żoną, i matką moich dzieci. Ale na to jesteśmy jeszcze za młodzi. Na początku Jade musi poznać mame i Robina. Oraz ja jej mame. I tego boję się najbardziej. Zawsze bałem się poznawać rodziców moich dziewczyn, gdyż nie wiedziałem czy mnie zaakceptują. Za to moja mama i Robin, zawsze akceptowali każdą moją dziewczynę. Chciałbym również, aby poznała mojego biologicznego ojca, o ile będzie miał na to czas. Kochałem i kocham mojego ojca, ale od pewnego czasu mnie olewa. Byłem z tego powodu trochę smutny, ale cóż. Odłożyłem telefon na szafke, i poszedłem spać...


Niall



Tęskniłem za Pezz i nie chciałem jej tracić. Ale nie pozostawiała mi innego wyboru. Kochałem ją kocham i będę kochać. Może powienienem się z nią pogodzić? Z tego co słyszałem, Pezz jest smutna od naszej rozmowy. Też jestem, ale co się stało to się nie odstanie. Leżałem na łózku i oglądałem stare zdjęcia na moim telefonie. Przeglądałem po kolei zdjęcia z mamą, z Gregiem, z Theo, samego Theo, z chłopakami, i to jedno zdjęcie, które ma tyle pięknych wspomnień. A mianowicie zdjęcie z Pezz.
Uwielbiałem to zdjęcie, uwielbiałem ją. Gdy robiliśmy to zdjęcie, planowaliśmy wspólną przyszłość.
Ślub, dzieci, wspólny dom. Jednak za nim zdązyliśmy to zrealizować, wszystko prysło jak bańka mydlana. Nie sądziłem, że kiedyś będę się nad sobą użalał z powodu dziewczyny. A może to nie ta jedyna? Może powienienem sie jeszcze raz zakochać? Z tych rozmyslań rozbolała mnie głowa. Odłożyłem telefon i usnąłem...


Perrie

Po powrocie do domu, siedziałam na swoim balkonie i piłam herbate. Myślałam o wszystkim i o niczym. Zastanawiałam się czemu Niall tak zareagował, nie pozwalając mi nawet dokończyć zdania. Kocham go, ale nie wiem czy jestem w stanie mu zaufać, jak kiedyś. W rozmyślaniu przerwała mi Jesy.
-Co się stało?- spytała.
-Nic - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Przecież widze - powiedziała.
Postanowiłam jej powiedzieć co się stało, wkoncu była moja przyjaciółką. Opowiedziałam co się stało. Było mi troche lżej na sercu.
-Kochanie, daj mu czas żeby wszystko przemyślał. Jemu też nie jest łatwo po tym co sie stało. - powiedziała.
-Może masz racje. - powiedziałam. -Dziękuje  -dodałam, i przytuliłam się do niej.
Na Jesy zawsze mogłam liczyć. Zawsze.  Po wyjściu Jesy, postanowiłam iść spać. Położyłam się na łóżku i usnęłam...

Jade POV

Wstałam o 8:00, ubrałam się wymalowałam i poszłam na dół. Dziewczyny pewnie jeszcze śpią. Miałam racje na dole było pusto. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawe. Wzięłam ją i poszłam do salonu. Połozyłam kawę na stoliku, i usiadłam na sofie. Włączyłam program muzyczny, akurat leciała nasza muzyka. Podgłośniłam trochę, tak aby nie obudzic dziewczyn, i poszłam zrobić nam śniadanie. Gdy już skończyłam wyłozyłam wszystko na stół, i czekałam na dziewczyny. Po chwili usłyszalam jak ktoś schodzi ze schodów. Była to Jesy i Perrie.
-Hej - powiedziałam do przyjaciółek z uśmiechem.
-Hej - odpowiedziały razem.
-Chcecie kawe?- spytałam.
-Możesz zrobić - odpowiedziała Pezz.
Wstałam od stołu i poszłam im zrobić kawe. Postawiłam wode, wyjęłam kubki i nasypałam kawy. Po chwili zalałam je i zaniosłam dziewczynom. 
-Dziękuje - powiedziała Pezz.
-Ja też - powiedziała Jesy.
-Nie ma za co - odpowiedziałam, i skierowałam się do salonu. Usiadłam ponownie na sofie, i włączyłam jakiś film.  Po chwili dosiadły się do mnie dziewczyny. I zaczęłyśmy oglądać 'Gwiazd naszych wina'...




______________________________________________________________________
Przepraszam za to, że czekałyście i za to, że rozdział jest taki krótki.
Do wigilii, powinien pojawic się następny rozdział. Już zaczne nad nim pracować.
A wam życzę Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
Życzę miłego czytania, przypominam o ankiecie, oraz przypominam o komentowaniu.
Jeśli przestaniecie komentować, bloga skończe jak najszybciej.
Chce widzieć, że czytacie i, że wam się podoba.

                                                              10 komentarzy = następny rozdział.









wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 13

                                                     Czytasz = komentujesz.
                                    Rozdział dedykuje @Mixer_Jadex.

                       _________________________________________________________

   Jade

-Gotowe? Macie wszystko?- spytała Jesy.
-Tak - powiedziałam.
Pezz i Lee zerknęły na swoje rzeczy i kiwnęły na głowami na tak. Sprawdziłyśmy jeszcze czy wszystko wyłączyłyśmy. Wyszłyśmy z domu i udałyśmy się w stronę samochodu, którym pojedziemy prosto na lotnisko. Kierowca wziął od nas bagaże i wpakował je do bagażnika. Weszłyśmy do samochodu, i czekałyśmy aż kierowca ruszy. 10 minut później dojechałyśmy na miejsce. Była godzina 5:40, a samolot mieliśmy o 6:00. Chłopcy powinni zaraz tutaj być. Weszłyśmy na lotnisko, i po chwili ich zauważyłyśmy. Podeszłyśmy do nich i się przywitałyśmy.
-Cześć - powiedziałam chłopakom i się uśmiechnęłam.
-A ze mną to się już nie przywitasz?- spytał idący w moją stronę Harry.
-Hej - uśmiechnęłam się i przytuliłam do loczka.
-No i o to chodzi - powiedział z uśmieszkiem.
Odsunęłam się od niego i ruszyliśmy w stronę samolotu. Przeszliśmy przez odprawe i znajdowaliśmy się juz w samolocie. Ja siedziałam z Harrym, za nami Pezz i Zayn, obok nich siedziały dziewczyny, a na przeciwko nas Louis, Liam i Niall. Stewardessa oznajmiła nas o tym, że wylatujemy. Wzięłam telefon podpiełam słuchawki i poszłam spać.

                                                                     ***

-Jade wstawaj - mówił do mnie Hazz słodkim głosikiem.
-Zaaraz- wymamrotałam.
-Jesteśmy juz na miejscu - powiedział dając mi buziaka w policzek.
-Dobra wstaje - powiedziałam.
Przeciągnęłam się, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z samolotu. Jak na godzine 18:00 było w miarę ciepło. Wkońcu to Hiszpania! Gdy weszliśmy do środka lotniska, rzuciły się na nas fanki. Było ich mnóstwo. Wszędzie, gdzie się nie oglądneliśmy tam były dziewczyny. Ochroniarze rozłożyli bramki, żebyśmy mogli bezpiecznie przejść. Postanowiliśmy, że z niektórymi dziewczynami zrobimy sobie zdjęcie. Każdy z nas podchodził do dziewczyn, dając autograf lub robiąc zdjęcie. Po chwili usłyszałam pytanie jednej z fanek.
-Jesteś w związku z Harrym?
Nie wiedziałam co mam jej powiedzieć, więc nie powiedziałam nic. Wiem to bylo niegrzeczne, ale sama nie wiedziałam czy z nim byłam czy nie. Zignorowałam ją i poszłam dalej. Jednak po chwili znowu cos powiedziała.
-Pasujecie do siebie, bylibyście idealną para.
Na te słowa odpowiedziałam jej tylko uśmiechem i wyszłam z lotniska.
Po godzinie drogi byliśmy na miejscu. Chłopcy wynajeli domki w spokojnym i cichym miejscu. Do centrum mieliśmy może pół godziny. Mieliśmy 2 połączone domki. Salon i kuchnie mieliśmy wspólną, a do pokoi wchodziło się po schodach z oby dwóch stron. Po rozpakowaniu się stwierdziliśmy, że pójdziemy się przejśc po plaży na dobry początek. Gdy doszliśmy na miejsce nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Piękna plaża, woda była błękitna, bez żadnych zabrudzeń, IDEALNIE.

Perrie

-Perrie możemy pogadać?- spytał mnie Niall.
-Może lepiej nie - powiedział Zayn.
-Spokojnie - powiedziałam do Zayn'a, i ruszyłam za Niall'em.
-A więc o czym chciałes porozmawiać?- spytałam.
-Na czym my wogóle stoimy?- spytał. Wiedziałam, że kiedyś zacznie ten temat lecz ja nie byłam jeszcze gotowa, aby zaufać mu aż do tego stopnia.
-Nie jestem jeszcze gotowa na związek z tobą - powiedziałam. - A po drugie... coraz lepiej dogaduje się z Zayn'em i nie chce tego narazie psuć.. -dodałam.
-Czyli nic już do mnie nie czujesz?- spytał, patrząc mi prosto w oczy.
-Tego nie powiedziałam, tylko... - powiedziałam spuszczając głowę w dół.
-Wiedziałem.. -powiedział i poszedł.
-Niall.. - powiedziałam bardziej do siebie, gdyż straciłam Niall'a z zasięgu wzroku.
-Coś się stało?- spytał Zayn.
-Nie, nic - odpowiedziałam z wymuszonym uśmiechem i ruszyliśmy dalej.
Nie mogłam zapomnieć rozmowy z Niall'em. Wiem, że go krzywdze ale ja naprawde nie chce psuć moich relacji z Zayn'em a przede wszystkim z Niall'em. Wam to się pewnie wydaje dziwne, że nie chce być z miłością mojego życia, prawda? To nie chodzi o to, że nie chce. Boję się poprostu, że jak będziemy razem, wszystko się posypie. Że się pokłóce z Zayn'em, a nie chce tego gdy już jest między nami normalnie. Jednak ja nie mogę powiedzieć, że moje uczucie do Niall'a jest takie samo jak było dawniej. Po tych najbardziej bolących słowach, które od niego usłyszałam, znienawidziłam go. Prawda wybaczyłam mu, ale tylko dlatego, że brakowało mi jego uśmiechu na twarzy. Nie wiem co mam zrobić. Te wakacje miały być naszymi najlepszymi, ale oczywiście Perrie jak zwykle musiała wszystko spieprzyć, i to na dodatek w pierwszy dzień wakacji...

Niall

-Czyli nic już do mnie nie czujesz?- spytałem, patrząc jej prosto w oczy.
-Tego nie powiedziałam, tylko... - powiedziała spuszczając głowę w dół.
-Wiedziałem.. -powiedziałem i odszedłem od niej, nie słuchając co do mnie mówi.
Kochałem ją, kocham i będę kochać. Wiem zawiniłem, ale ja wtedy nie wiedziałem co mówie.
Może i Perrie potrzebuje czasu, żeby to wszystko przemyśleć i żeby się przełamać,
Ciesze się, że wkońcu pogodziła się z Zayn'em, ale to jak oni się zachowują, jak na siebie patrzą.. to boli. Boli mnie to, że z nim spędza tak dużo czasu a nie ze mną.. jak wtedy. Jakim ja byłem dupkiem, że jej to powiedziałem? Ona mogła przeze mnie zginąć. Tylko dlatego, że Niall'owi zachciało się upić jak świnia. Może i Pezz mi wybaczyła, ale wiem, że nie zrobiła tego dlatego żeby naprawić nasze relacje ze sobą. Tylko, żeby mi poprawić humor. A może ja powinienem się zakochać od nowa, ale w kimś innym? I ułożyć sobie, życie na nowo? Nie wiem, ja już nic nie wiem. Po chwili użalania się nad sobą usłyszałem jak ktoś mnie woła.

Louis

Zaniepokoiła mnie rozmowa Niall'a z Pezz. Cały czas się jej przypatrywałem. Jednak po chwili zauważyłem jak Niall odchodzi od Pezz, smutny i zły. Postanowiłem iść za nim, żeeby przypadkiem nie zrobił czegoś głupiego. Na chwile go zgubiłem, jednak po chwili odnalazłem.
-Niall!- krzyknąłem, jednak nie reagował.
-Niall!- krzyknąłem jeszcze raz, po czym chłopak się odwrócił.
-Co?- spytał. Było widać w jego oczach łzy. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem gdy Niall, był przygnębiony.
-Co się stało?- spytałem, siadając na piasku, po czym Niall zrobił to samo.
-Nic - powiedział.
-Niall nie kłam. Widziałem twoją rozmowe z Pezz. I widziałem też jak odchodzisz od niej smutny i zły - powiedziałem.
-Dobra jak już chcesz wiedzieć..- burknął.
-Tak chce.
Niall mi opowiedział całą ich rozmowę, a ja nie wiedziałem co mam mu powiedzieć. Nigdy nie miałem takich problemów z Elką. Widać jak mocnym uczuciem Niall daży Perrie, ale widać też, że Pezz nie czuje tego samego do Niall'a.
-A może ona potrzebuje czasu, żeby to przemyśleć?- spytałem, przyjaciela.
-A może, ona poprostu już nic do mnie czuje. Może ona... się zakochała w Zayn'ie... - odpowiedział, po czym łza spłynęła po jego policzku.
-Nie myśl tak... - powiedziałem.
-A co mam, myśleć?!- wykrzyczał do mnie.
-Powinieneś z nią porozmawiać normalnie, i jej wysłuchać, a nie odchodzić tak poprostu jak dupek! - tym razem, to ja krzyknąłem, denerwowało mnie jego zachowanie.
-Może masz racje.. - wkońcu się otrząsnął.
-Nie może, tylko napewno. A teraz się z tąd zbierasz i wracamy do reszty, a wieczorem idziemy na impreze, jasne?- powiedziałem stanowczo.
-Jasne - powiedział.
-Nie słyszałem.
-Jasne!- krzyknął.
-Dobra chodź do reszty - podałem mu ręke, aby wstał i poszliśmy w stronę reszty.
-Louis.. dziękuje - powiedział, tuląc się do mnie.
-Za co?- spytałem zdziwiony.
-Za wszystko.. - powiedział odklejając się ode mnie.
-Nie ma za co - powiedziałem.

                                                                 ***

Perrie

Dalej było mi szkoda Niall'a, jednak mam okazję z nim normalnie porozmawiać. Louis ogłosił, że idziemy na impreze. Siedziałam w pokoju i przygotowywałam się z dziewczynami na impreze.
Zaczęłam grzebać w szafie w poszukiwaniu idealnych ciuchów. Wkońcu znalazłam, zdecydowałam sie na wygodne spodenki, i bluzke. Dziewczyny były już ubrane, czekały tylko na mnie. Weszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w przygotowane ciuchy, poprawiłam włosy, i się pomalowałam. Gdy już skończyłam wyszłam z łazienki. Popatrzyłam na zegarek, miałyśmy jeszcze jakieś 10 minut na przygotowanie się. Poszłam do lusterka, przejrzeć czy wszystko jest ok.
-Ładnie wyglądasz - powiedziała Jade.
-Ty też niczemu sobie - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy, co Jade odwzajemniła.
Jade założyła, czarną spódnicę i do tego białą bluzkę z długim rękawem w czarne wzorki. Efekt końcowy wyglądał idealnie. Jesy założyła czarne spodenki, czarną bluzkę z długim rękawem oraz niebieską katanę, a Lee założyła czarno biała bluzke oraz spódnice do kompletu, do tego nałożyła na głowę full capa.  Po 5 minutach stałyśmy już pod domkiem, ponieważ tam się umówiliśmy. Chłopcy wyszli z domu, i gdy na nas spojrzeli zaniemówili. Aż tak źle wyglądałyśmy?
-Co, aż tak źle wyglądamy?- spytała Jade.
-Nie.. wyglądacie pięknie - powiedział Harry.
-Oj taak - potwierdził Zayn.
Zaśmiałyśmy się, i ruszyłyśmy w stronę samochodu którym mieliśmy jechać na dyskoteke.
Droga zajęła nam 15 minut. Wysiedliśmy z aut, gdyż do jednego byśmy się wszyscy nie zmieścili. Jeden plus był taki, że mieliśmy swocih kierowców. Mniejsza z kierowcami. Podeszliśmy pod wejście, nie było kolejki więc weszliśmy odrazu. Po wejściu do śródka, było czuć alkohol i pot ludzi tańczących na parkiecie. Jednak nam to nie przeszkadzało. Louis wynajął nam loże, do której udaliśmy się odrazu po wejściu do klubu.
                                                                   
                                                                          ***
Niall

Dzisiaj nie piłem dużo bo nie miałem na to ochoty. Ale inni mieli, i to chyba wielką. Louis i Harry ruszyli na podbój parkietu, udając, że umieja tańczyć. Jednak im to nie wychodziło ponieważ cały czas lądowali na ziemi. Po chwili jednak Louis zdecydował zrobić striptiz, a do niego dołączył Hazz.
Jedynie Liam wypił z jednego drinka. Dziewczyny tańczyły na parkiecie, a Zayn po chwili dołączył do chłopaków.
-Zbieramy się już?- spytał mnie Liam.
-No, tylko trzeba ich zebrać - powiedziałem.
Wstaliśmy z Liam'em, i ruszyliśmy po reszte. Podszedłem do chłopaków i kazałem im się ubrać. Zrobili to jednak, z wielką łaską. Po jakichś 5 minutach udało nam się wyjść z klubu. Wsiedliśmy do aut i ruszyliśmy w stronę domków.
 Po 15 minutach byliśmy na miejscu Liam zaprowadził chłopaków do pokoi, a mi przyznał dziewczyny. Gdy wychodziłem z auta zauważyłem, że Pezz usnęła. Próbowałem ją obudzić ale sie nie udało. Postanowiłem ja wziąść na ręce i zanieść. Dziewczyny same doszły do swoich pokoi i odrazu usnęły, a ja zaniosłem Pezz do jej pokoju. Gdy położyłem ją na łóżku i chciałem przykryć złapała mnie za rękę i przyciągnęła do siebie.
-Zostań ze mną - wymamrotała.
Chciałem z nią zostać, ale nie moge. Nie moge spać z osobą która nie jest pewna swoich uczuć. Po drugie nie chce żadnych kłotni ani niczego. Przykryłem ją spać, i poszedłem do siebie..

Perrie

Obudziłam się rano ze strasznym bólem głowy. Postanowiłam wstać i iść do kuchni po coś na kaca. Założyłam szlafrok, i udałam się do kuchni. Gdy juz się w niej znalazłam, zaczęłam szukać tabletek. Po chwili znalazłam, rozpuściłam ją w wodzie i usiadłam na krześle. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do kuchni. Odwróciłam się żeby zobaczyć kto. Był to Niall.
-Cześć - powiedziałam i chciałam go przytulić, jednak ten się odsunął.
-O co ci chodzi?- spytałam.
-Mi? O nic - odpowiedział, i wyszedł zostawiając mnie samą.
Teraz zrozumiałam, że po wczorajszej rozmowie, mogę stracić Niall'a na zawsze...


__________________________________________________________________
Przepraszam, za spóźnienie, ale nie miałam kiedy napisać.
Cały czas w biegu, i takie tam ;/
Pod rozdziałem możecie napisać co chcecie w następnym rozdziale, a ja postaram się to rozważyć.
Postanowiłam, że będe dalej pisać, ale jeżeli rozdziały będą komentować tylko 2 osoby, kończe.
Zapraszam na Wattpada, na którym też znajduje się fanfiction.
Link podany jest pod Menu.
Oraz pojawiła się nowa ankieta. Zależy mi na tym abyście zagłosowały, ponieważ chce zobaczyć ile was jest :)
Następny rozdział powinen sie pojawić jeszcze w tym tygodniu, między środą a piatkiem :)
Życzę miłego czytania :)

                                                         10 komentarzy = następny rozdział.





piątek, 5 grudnia 2014

Rozdział 12

                                                                 Czytasz = komentujesz
                                                                 Ważna notka pod rozdziałem!!
___________________________________________________________________________

*Oczami Perrie*

Siedzimy z dziewczynami u chłopaków, gdyż Liam wpadł na pomysł wspólnych wakacji, na co i my się zgodziłyśmy. Fajnie byłoby by wkońcu odpocząć, od tego życia, na czerwonym dywanie, na okładkach gazet, i od tych wszystkich plotek. Od godziny siedzimy i zastanawiamy się gdzie pojedziemy, jednak idzie ciężko.
-Może na Himalaje?- spytał Harry, biorąc do buzi kawałek ciasta.
-Odpada - powiedział Liam . -Byliśmy tam w tamtym roku - dodał.
-A gdzie nie byliście?- spytała Lee.
-Teneryfa, Grecja, Egipt, Hiszpania - wyliczał Louis.
-To może Grecja?- zaproponowałam, po czym wszyscy na siebie spojrzeli i kiwneli głowami, na znak, że się zgadzają.
-Czyli wakacje mamy już zaplanowane - powiedział Liam. - Terminem zajmiemy się z chłopakami jutro i dam wam znać okej?- dodał, pytając.
-Jasne - powiedziała Jesy.
-My się będziemy zbierać - powiedziała Lee, patrząc na zegarek.
-Już?- spytali chłopcy.
-Jest 23, a jutro mamy być rano w studiu - odpowiedziałam.
Poszłyśmy z dziewczynami do przedpokoju, aby sie ubrać, pożegnałyśmy się z chłopcami i pojechałyśmy do mnie. Kilka dni temu Jesy i Lee, również się do mnie przeprowadziły.
Jednak mój dom ma za mało pokoi, i musimy spać we dwie w jednym pokoju. Dlatego postanowiłyśmy, że kupimy nowy dom jeszcze przed wyjazdem na wakacje. Jutro po pracy jedziemy zobaczyć jeden z nich, mamy nadzieje, że to będzie ten dom i nie będziemy musiały szukać dalej.
Po 10 minutach byłyśmy na miejscu, weszłyśmy do domu i się rozdzieliłyśmy. Zdecydowałam, że pójde wziąć prysznic, naszczęście mam w domu 2 łazienki, więc nie mamy z tym problemu.
Weszłam do prysznic, i pożadnie się umyłam. Po opłukaniu owinęłam się ręcznikiem, i przebrałam w piżame. Następnie zmyłam cały makijaż, umyłam zęby i rozczesałam włosy, po czym je wysłuszyłam. Zrobiłam jeszcze porządek po sobie w łazience i poszłam do pokoju, który dzieliłam standardowo z Jade. Jakoś najlepiej z zespołu dogadywałam się właśnie z nią. Podeszłam pod łóżko, i się położyłam. Wzięłam telefon, nastawiłam budzik i poszłam spać.

***
-Możemy już iść?- spytałam Sam.
-Tak, ale jutro porozmawiamy o waszym urlopie, okej?- spytała.
-Jasne - powiedziałam, i ruszyłyśmy w stronę wyjścia.
Po wyjściu ze studia, udałyśmy się do auta. Nasz kierowca, zawiózł nas na spotkanie, w sprawie kupna domu. Byłyśmy zadowolone, że wkońcu podjęłyśmy decyzje mieszkania razem. Droga zajęła nam 15 minut. Wysiadłyśmy z auta, i ruszyłyśmy w stronę domu. Gdy stanęłyśmy przed nim odrazu się zakochałyśmy.  Dom był piękny, miał parter i jedno piętro. Na dole znajdował się salon, kuchnia, łazienka, i 2 pokoje gościnne. Z salonu można było wyjść, na taras, basen i do ogrodu. Na górze było 6 pokoi, i 3 łazienki. Oczywiście 4 pokoje zajmiemy my, a 2 będą gościnne. Łazienki, znajdywały się obok pokoi, jedną łazienkę zajmę ja i Jade, a drugą Jesy i Lee, a trzecia będzie dla gości. Zdecydowałyśmy, że dom kupimy odrazu, a przed wyjazdem zrobimy jeszcze impreze, z najbliższymi. Podpisałyśmy umowę, i dom już był nasz. 
-Boże, nie wierze, że ten dom jest nasz!- krzyknęła zadowolona Jade.
-Ja też, ale to prawda!- krzyknęłam z zachwytu.
-To kiedy się wprowadzamy?- spytała Jesy.
-Dzisiaj zaczniemy pakowanie, więc może jutro? Niektóre meble są, reszte dowieziemy od nas i gotowe - powiedziała Lee.
-Ale same przecież nie damy rady - powiedziałam.
-Pezz ma racje, może poprosimy chłopaków?- spytała Jade.
-Ale może najpierw, wróćmy do domu i się spakujmy, co?- spytałam.
Dziewczyny kiwnęły głowami, i ruszyłyśmy w stronę auta.  Po drodze dostałam SMS'a od Liam'a odnośnie naszych wspólnych wakacji:
'Cześć Pezz!
Zdecydowaliśmy z chłopakami, że nasz wyjazd będzie 
trwał od 1 lipca do 15 lipca. Tydzień w Grecji, 
i tydzień w Hiszpanii. Zgadzacie się?
Liam xx'
Po krótkim przemyśleniu, zdecydowałyśmy, że 2 tygodnie wakacji nie jest złe. A zwłaszcza, że tydzień mamy spędzić w Grecji, i tydzień w Hiszpanii. Po dosłownie chwili odpisałam Liam'owi:
'Cześć Li!
No jasne, że się zgadzamy.
Same byśmy tego lepiej nie wymyśliły :D
Zgadamy się jeszcze, tak? XD
Pezz xx';
Na co odpisał:
'Tak, najpóźniej juto wam jeszcze wszystko dokładnie
napisze. Gdybyście miały jakieś pytania, 
dzwoncie lubpiszcie. 
Miłego wieczoru, Pa :)
Liam xx'
Napisałam:
'Wzajemnie, Pa pa ;)
Pezz xx'
I po chwili byłyśmy już na miejscu. Weszłyśmy do domu, i poszłyśmy się przebrać. Postanowiłam ubrać, legginsy, jakąś bluzke i skarpetki. Włosy związałam w kucyk i zaczęłyśmy 'wielkie' pakowanie.


***
-Już wszystko gotowe?- spytałam ze zdziwieniem.
-No tak - powiedziała Jesy.
Jest godzina 19,40, a zaczęłyśmy pakować o 16,00. Wygląda na to, że zrobiłyśmy to szybciej niż planowałyśmy. Stwierdziłyśmy, że zawieziemy dzisiaj wszystkie rzeczy. Jednak nie zmieścimy tego do jednego auta, więc musiałyśmy zadzwonić po pomoc.
Wzięłam telefon i wybrałam numer Zayn'a:
-Halo?- powiedział.
-Cześć Zayn, potrzebuje pomocy - powiedziałam.
-Coś się stało? - spytał troskliwie.
-Nie. Mógłbyś do nas przyjechać?- spytałam.
-Jasne, za 10 minut będę - powiedział, i się rozłączył.
Po rozmowie z Zayn'em postanowiłam doprowadzić się do ładu. Ubrałam rurki, i bluze. Włosy rozpuściłam i poprawiłam trochę makijaż. Na nogi założyłam czarne Martensy. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, więc postanowiłam otworzyć drzwi.
-Hej, więc o co chodzi?- spytał Zayn, wchodząc do środka.
-Więc mamy z dziewczynami mały problem. - powiedziałam, wskazując na pudła.
-Mały powiadasz - powiedział Zayn, patrząc na pudła.
-Pomożesz?- spytałam, uśmiechając się.
-Jasne, ale co chcecie zrobić z tymi pudlami?- spytał.
-Ty przecież nic nie wiesz - powiedziałam, uświadamiając sobie, że nikt oprócz mnie i dziewczyn nie wiedział o przeprowadzce.
-Nie wiem, czego?- spytał.
-Boo my z dziewczynami postanowiłyśmy się przeprowadzić, tylkoo, że nie poradzimy sobie ze wszystkim, i dlatego do ciebie zadzwoniłyśmy - powiedziałam.
-No dobra, to ja ide zrobić miejsce w aucie, a wy zacznijcie znosić pudła okej?- zaproponował.
-Jasne, dzięki - powiedziałam i poleciałam po dziewczyny, a Zayn ruszył w stronę auta.
Znoszenie pudeł zajęło nam jakieś 15 minut, a potem ruszyliśmy w stronę domu na 2 auta. Autem Zayn'a pojechałam ja, Jade i oczywiście Zayn, a drugim autem Jesy i Lee. Na miejscu byliśmy w 20 minut. Zayn kilka razy pytał czy to naprawde nasz dom, bo nie mógł w to uwierzyć. Jednak my cały czas go zapewniałyśmy, że tak. Po chwili wkońcu uwierzył, i pomógł nam przenieść pudła, do domu. Zostało jeszcze do przewiezienia kilka mebli, które przewieziemy już jutro. Dzisiaj będziemy spać w naszym starym domu, a jutro już w nowym. Wnieśliśmy wszystko, zamknęłyśmy drzwi i wróciliśmy do domu.
-I wy naprawde będziecie tu dzisiaj spać?- spytał Zayn z niedowierzaniem.
-No tak - powiedziałam.
-Przecież wy już wyłączyłyście ogrzewanie, i nie macie nawet na czym zjeść - powiedział.
-Jakoś sobie poradzimy - powiedziała Jesy.
-Nie ma mowy, śpicie dzisiaj u nas. - powiedział.
-Ale.. - powiedziała Lee, jednak Zayn jej przerwał.
-Nie ma żadnego 'Ale', idziecie wziąść wszystkie wasze rzeczy, a ja czekam w aucie - rozkazał.
-Dobra - powiedziałam, i zrobiłyśmy tak jak kazał.


***
-A więc kiedy i na ile, chcecie jechac na wakacje?- spytała Sam.
-Od 1 do 15 lipca - powiedziała Jess.
-Okej, czyli 30 czerwca też chcecie mieć wolne, żeby się spakować?- spytała, ponownie.
-No tak - powiedziałam.
-I to wszystko?- spytała, wpisując coś w zeszycik.
-Tak - powiedziała Jade . - Możemy już iść?- dodała.
-Tak. - powiedziała Sam. - Aha, dziewczyny!- krzyknęla.
-Co?- spytałam.
-Jutro macie wolne, musze iśc do lekarza - powiedziała . -Teraz, możecie iść - dodała.
-Okej, pa - powiedziałam i wyszłyśmy.
Jutro mamy wolne, czyli to oznacza, że w spokoju dokończmy przeprowadzke.
-To co, wracamy do domu chłopaków, i jedziemy po meble?- spytała Jess.
-Tak - powiedziała Lee.

***
Właśnie zajmowałam się użądzaniem swojego nowego pokoju.
Nad łóżkiem powiesiłam zdjęcie z Zayn'em, z dziewczynami oraz
z mamą i Jonnie'm. Do komody wsadziłam niektore z moich ciuchów, a reszte zaniosłam do garderoby którą dzieliłam wraz z dziewczynami. Gdy skończyłam urządzać pokój, postanowiłam zejśc na dół i zacząć urządzać kuchnię. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć. Byli to chłopcy.
-Cześć - powiedzieli wszyscy razem. Uśmiechnęłam się i zaprosiłam ich do środka.
-Uuu widze, że jeszcze troche wam zostało - powiedział Liam, pokazująć na salon i kuchnię.
-No tak, dziewczyny kończą swoje pokoje, a ja się właśnie wziełam za kuchnie . -powiedziałam wskazując na kuchnie.
-To może wam pomożemy?- spytał Hazz.
-Nie musicie . -powiedziałam.
-Ale chcemy - powiedział Hazz.
-No dobra, to pomóżcie mi w kuchni, okej?- spytałam.
-Jasne - powiedział Li.
Niall stwierdził, że przy muzyce będzie weselej, i na cały dom włączył składankę ich piosenek. Wszyscy sie śmialiśmy, śpiewaliśmy i tańczyliśmy. Po chwili dołączyły do nas dzeiwczyny, i było jeszcze więcej śmiechu. Nagle z głośników wydobyła się piosenka "Moments" która idealnie opisywała, to co działo się ze mną i Niall'em wtedy na imprezie. W pewnym momencie, nawet nie wiedziałam kiedy z moich oczu wypłynęly łzy. Powód? Przypomniały mi się słowa Niall'a, nasza kłótnia, i... wypadek. Zauważył to Zayn, podszedł do mnie i przytulił.
-Co się stało?- spytał.
-Taa piosenka.. ona .. mi przypomniała to co się działo między mną a Niall'em.. - po wypowiedzeniu tych słów wybuchłam płaczem.
-Przepraszam, zapomnieliśmy ci powiedzieć, że po tym co się stało Niall napisał piosenke.. -powiedział.
-Nic się nie stało - powiedziałam uśmiechając się.
-Już dobrze?- spytał Zayn.
-Tak . - powiedziałam z uśmiechem, a Niall włączył inną piosenke.
Padło na 'Best Song Ever', wszyscy wróciliśmy do dalszej pracy. Po chwili popatrzyłam na Niall'a który zrobił minę w stylu "Przepraszam", albo "Tak mi glupio", a ja się uśmiechnęłam. Odwzajemnił uśmiech, po czym wziął się do dalszej pracy...

________________________________________________________________________
No to jest, długo oczekiwany rozdział!
Mam nadzieje, że się wam spodoba.
Czyżby Zayn sie zakochał w Pezz? Zobaczymy, w dalszych częściach.
Niestety blog, się zaniedługo kończy. Będzie jeszcze z 15-16 rozdziałów, i koniec ;(
Cóż!
Liczę na same dobre komentarze, i liczę, że będzie ich jak najwięcej. Ponieważ one motywują do dalszego pisania. Jeżeli będzie tak, mało komentarzy pod tym rozdziałem, to rozważe temat zakończenia bloga na tym rozdziale!
Ale to zależy od was, nie ode mnie.
Oczywiście zapraszam też na mojego TT, daje unfollow.
Osoby chętne, wbijajcie : https://twitter.com/Pooopeey
Miłego czytania, życzę i czekam na duuuuuuuuuuuużo komentarzy ;)