środa, 3 września 2014

Rozdział 1

No więc w końcu pierwszy rozdział!  
Od razu chcę poinformować, że rozdziały są pisane przez dwie osoby, czyli mnie ( Roksanę) oraz Wiktorię. 
Miłego czytania xx
_____________________________________________________

Spojrzałam przez okno taksówki, w której się znajdowałam. 
Eh znów to samo.. 
Zapłaciłam kierowcy i wysiadłam poprawiając sukienkę, którą miałam na sobie. 
Nałożyłam na ramie pasek od torebki i stukając obcasami ruszyłam przed siebie do wielkiego domu. 
Rozejrzałam się i jak na zawołanie zauważyłam błysk fleszu gdzieś za krzakami. 
Uśmiechnęłam się pod nosem i przez 'przypadek' spojrzałam w tamtą stronę jeszcze raz, a potem weszłam na ogromne podwórko.
Stanęłam przed drzwiami i nacisnęłam dzwonek do drzwi. 
Przestępowałam z nogi na nogę, gdyż Londyńska pogoda nie zawsze dopisuje. Dziś też tego nie zrobiła. 
Za drzwiami dało się słyszeć kroki. 
Dźwięk otwieranego zamka i przede mną pojawił się niebieskooki blondyn, na którego moje usta od razu sie podniosły. 
- Hej Perrie - powiedział przyjaźnie i z uśmiechem na twarzy.
- Cześć - odpowiedziałam. 
- Wchodź - otworzył szerzej drzwi. 
- Dziękuje - nie ściągając moich szpilek przeszłam przez drzwi w holu i znalazłam się w salonie. 
- Perrie przyszła - oznajmił radośnie, strojący za mną blondyn reszcie chłopaków. 
Podnieśli wzrok i mi pomachali z uśmiechem. Odwzajemniłam czynność.
No cóż, nie wszyscy się tak ucieszyli na mój widok.
Rozwalony na fotelu Zayn nawet nie raczył podnieść wzroku, ani się odezwać słowem. 
- Em cześć Zayn? - zwróciłam się w jego stronę. 
- Cześć - warknął nie odrywając wzroku od swojego telefonu.
- Mógłbyś być chociaż trochę milszy. - zajęłam miejsce obok Styles'a.
- Wystarczy, że muszę znosić twoją obecność w moim domu, więc błagam Cie nie każ mi jeszcze być dla Ciebie miłym, bo tego już w umowie nie mam napisane.. Nie muszę robić wszystkiego czego wielka księżniczka sobie zażyczy - burknął posyłając mi wymuszony uśmiech. 
Westchnęłam. 
- Zayn przesadzasz.. - upomniał go Lou, posyłając mi przepraszające spojrzenie. 
- Nie przesadzam, po prostu po co mam biedną dziewczynę łudzić, że ciesze się z jej towarzystwa? - prychnął. 
- Nie wszystko kręci się zawsze wokół Ciebie pajacu.. - warknęłam w jego stronę.
- I kto to mówi! - wyprostował się wlepiając we mnie swoje czekoladowe spojrzenie i śmiejąc się gorzko. 
- Zayn.. - westchnął znów Lou.
- No co? Jakim prawem ona mówi takie rzeczy? W końcu zawsze wszystko jest wokół niej, a nie mnie! Zawsze w centrum uwagi MUSI być Perrie, bo inaczej nic nie ma sensu.. 
- Z dnia na dzień nienawidzę Cie coraz bardziej.. - warknęłam  patrząc mu w oczy i udałam się do kuchni. 
- I wzajemnie! - odkrzyknął. 
Trzasnęłam drzwiami. 
Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej jakiś zimny sok. 
Wypełniłam nim szklankę i szybko wypiłam siadając na blat jednej z dolnych szafek.
Drzwi ponownie się otworzyły i pojawił się w nich Harry.
- Nie słuchaj go Pezz. - przybliżył się w moją stronę i stanął obok mnie opierając się o ten sam blat. 
- Łatwo Ci powiedzieć, to nie Ciebie obraża codziennie od 2 lat - posłałam mu wymuszony uśmiech. 
- Zayn ma ciężki charakter sama dobrze wiesz. - wzruszył ramionami. 
- Wiem. - westchnęłam ciężko. - Idę do Ciebie do pokoju, bo w salonie nie jestem mile widziana.
Zsunęłam się z blatu. Pocałowałam chłopaka w policzek i przedostałam się drugim wyjściem z kuchni na piętro. 
Kim był dla mnie Harry? Przede wszystkim najlepszym przyjacielem. 
Z żadnym chłopaków nie dogaduję się tak jak z nim. 
Nie mogę powiedzieć, że reszta chłopaków mnie nie lubi, bo tak nie jest, po prostu Harry i ja mamy więź od początku. Od tego cholernego teledysku, na którym poznałam się z Zayn'em. 
Z resztą też bardzo dobrze się dogaduje. Chociaż zawsze, gdy rozmawiam z Niall'em mam jakąś dziwną blokadę. Nie wiem co powiedzieć, denerwuje się. Nie rozumiem tego.. 
Idąc korytarzem blisko ściany, nie zauważyłam nawet jak ze swojej sypialni wychodzi własnie on. 
Blondyn o błękitnych oczach. 
Nasze ciała się zderzyło, a przez moje wysokie obcasy nie mogłam utrzymać równowagi i prawie się przewróciłam, lecz w ostatniej chwili chłopak mnie złapał. 
- Przepraszam - mruknęłam stając na nogi. 
- Nic się nie stało - wzruszył ramionami z szerokim uśmiechem. - W sumie to możesz wpadać na mnie częściej. - zaśmiał się. 
Co to miało znaczyć? 
Nie wiedziałam jak zareagować więc tylko spuściłam głowę i lekko się uśmiechnęłam.
- Gdzie idziesz? - spytał łapiąc mnie za nadgarstek, gdy chciałam odejść.
- Do pokoju Harry'ego.- powiedziałam .
- Czemu?  - uważnie mi się przyglądał.
- Bo nie jestem tam mile widziana, a nie pójdę do siebie, bo pod domem są paparazzi i zauważą, że wyszłam wkurzona i do tego po kilku minutach.
- Nie możesz przecież siedzieć sama. - przejął się.
- Nie ma sprawy Niall. - znów chciałam go wyminąć, ale złapał mnie za rękę po raz kolejny.
- Możesz posiedzieć ze mną u mnie jeżeli chcesz.
- Nie Niall, nie trzeba. Idź do chłopaków. 
- Czemu? Chętnie z Tobą posiedzę. Poza tym dawno nie rozmawialiśmy i nie często mamy okazję.
- W takim razie dobrze - uśmiechnęłam sie.
Otworzył drzwi do i wpuścił mnie do środka.
- Usiądź gdzie chcesz - uśmiechnął się. 
- Dzięki - zajęłam miejsce na fotelu. 
Tak jak się obawiałam nastała krępująca cisza.. 
-  Więc właściwie czemu tak bardzo nienawidzicie się z Zayn'em? - odezwał sie w końcu zajmując miejsce na swoim łóżku. 
- Nie wiem, po prostu jego zachowanie mnie irytuje.. Skoro już musimy udawać tą pare to mógłby chociaż okazywać mi jakiś szacunek.. Nie jestem tak jak te jego dziwki na jedną noc. Nie jestem taka. Robie to nie tylko ze względu na mnie, ale i na dziewczyny z zespołu. On nie potrafi zrozumieć, że mi też jest z tym ciężko.. 
Podniosłam się z miejsca, wcześniej ściągając obciskające szpilki z nóg. 
Podeszłam do okna i oparłam ręce o parapet. 
- A jak zakończę ten związek wasze fanki zaczną mnie nienawidzić bardziej niż teraz tylko dlatego, że 'złamałam mu serce'.. - odwróciłam się znów w jego stronę. 
Przyglądał mi się uważnie. Podciągnęłam si i usiadłam na parapecie machając delikatnie nogami. 
- Nawet nie wiesz jak mi ciężko całować go przy tych wszystkich ludziach, trzymać go za rękę wiedząc jak mnie traktuje i jak traktuje te dziewczyny z klubów..- blondyn podszedł do mnie, a ja szepnęłam - Czasem po prostu się go brzydzę.. 
- Dlaczego nie próbowałaś z nim o tym porozmawiać? - również usiadł na parapecie. 
Nasze uda się stykały. 
-Nie próbowałam? - prychnęłam. - Niall codziennie próbuje to robić.. Ale on zawsze zmienia temat lub znów zaczyna mnie obrażać. - westchnęłam i oparłam się o ścianę obok mnie. 
Poczułam jego  rękę na moim nagim kolanie, ponieważ sukienka aż tak daleko nie sięgała. Przeniosłam wzrok na niego. 
- Niall.. - zaczęłam.
- Zmieniłaś się Pezz wiesz? - odezwał się patrząc mi w oczy.
- J-ja? - zająkałam się. - W jaki sposób?
- Jesteś inna. Inna niż dwa lata temu w X-Factor'ze. 
- Ale w tym złym czy dobrym sensie? - przełknęła głośno ślinę. 
- Niektórzy mówią, że zmieniłaś się w rozpieszczoną księżniczkę, ale nie ja.. Ja tak nie uważam. - szepnął zbliżając się do mnie. 
- Niall.. - nie wiedziałam co mam zrobić. 
Jak mam na to zareagować?  2 lata temu bardzo chciałam, żeby na miejscy Zayn'a był właśnie Niall i może nie musielibyśmy udawać pary, a teraz?
Na szczęście uratowało mnie pukanie do drzwi. 
Niall szybko się odsunął. 
- Proszę - powiedział. 
Do środka wszedł Harry.
- O Perrie, myślałem że idziesz do mnie - usmiechnął się do mnie.
- No ja też tak myślałam - przygryzłam lekko wargę i się uśmiechnęłam. 
- Dobra nie ważne, słuchajcie robimy imprezę co wy na to? - oparł sie o framugę drzwi. 
- Ja się pisze, a ty Perrie? - jego niebieskie oczy przeniosły się z Harry'ego na mnie. 
- J-Ja - poczułam jak się nich zatracam..- Ja też - odpowiedziałam szybko otrząsając się. 
- No dobrze w takim razie zaproś dziewczyny ich znajomych twoich znajomych, a Tobie Niall zostało jechać po zakupy - wzruszył ramionami Harold i wyszedł zostawiając nas samych. 
- Jeżeli chcesz, mogę z Tobą pojechać. Wiem, że ty nie za bardzo to lubisz, a ja się uwinę raz dwa. - zaproponowałam. 
- Serio? - uśmiechnął się do mnie ukazując swoje piękne równiutkie zęby.
- Mhmm - kiwnęłam głową.
 Odeszłam od parapetu i schyliłam się żeby ubrać swoje szpilki.
Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie że chłopak mi się dokładnie przygląda. 



~*~

- A ty głosowałeś na nas? Żebyśmy wygrały? - zaśmiałam się ściągając kolejna paczkę chipsów z półki. 
Od kiedy tylko wyjechaliśmy z domu gadamy o tym co się działo podczas X-Factor'a, za pobytu One Direction i rok później kiedy my tam mieszkałyśmy. 
- Oczywiście - wyszczerzył sie.
- Mhmm, pewnie nawet nie wiedziałeś czym jest Little Mix dopóki nie poznaliśmy się w X-F. - posłałam mu karcące spojrzenie. 
- Oh Perrie zepsułaś mi taki moment. - dał mi kuksańca w bok. 
- Wybacz - puściłam mu oko i ruszyłam dalej. 
- A tak w ogóle to słyszałam, że zerwałeś z dziewczyną dla kariery.. Warto było? - spytałam znienacka. 
Z jego twarzy zszedł uśmiech. 
- Przepraszam nie powinnam o to pytać.  - spuściłam głowę, wkurzona na siebie. 
Jak mogłam być tak głupia, żeby go o to pytać? 
- Nie, nic się nie stało Pezz. - wzruszył ramionami trzymając dłonie w kieszeniach. - Nie było warto. Szalałem za nią, ale stało się to co się stało. 
-Rozumiem. 
- Cieszę się. 
Znów cisza..
-A ty? - raptem z jego ust padło pytanie. 
- Co ja? - niezbyt rozumiałam o co mu chodzi. 
- Byłaś z kimś przed X-F? 
- Nie. W swoim życiu miałam tylko jednego chłopaka i to nie był zbyt dojrzały związek.. - westchnęłam. - Ale teraz 'jestem' z Zayn'em i jest jak w bajce.. - dodałam z ironią w głosie. 
Roześmiał się. 
- No co? - posłałam mu rozbawione spojrzenie. 
- Nic nic. Chodźmy po napoje i do domu - zaczął pchać koszyk z bananem na twarzy.
- No co Cie tak śmieszy? - dociekałam. 
- Po prostu nie mogę uwierzyć, że tego dnia Zayn Ci się nie spodobał. Każda laska jak go widzi ma język na wierzchu - zaśmiał się. - A ty go tego dnia spławiłaś - zauważył. 
- Bo był wobec mnie niegrzeczny. Proponował mi rzeczy, o których nawet nie chciałam słyszeć.. - mruknęłam niezadowolona wspominając ten dzień.
- A nam powiedział, że miałaś oko na Harry'ego i dlatego mu odmówiłaś - znów się głośno roześmiał. 
- Nie na Harry'ego po pierwsze tylko na Ciebie - poprawiłam go szybko i ugryzłam się. w język, ale nieco za późno.  
- Co? - odezwał się zatrzymując koszyk. 
Ścisnęłam ręce w pięści, zamykając oczy i karcąc się w głowię za swoją głupotę.  
- Nie maiłeś się o tym dowiedzieć.. - jęknęłam patrząc na niego nieśmiało.
- To prawda? Dlaczego mi nie powiedziałaś o tym nigdy? - wpatrywał się we mnie. 
- Bo to było bez sensu.. Zeswatali nas z Zayn'em.. To by nic nie zmieniło.. - chciałam odejść, ale złapał mnie za ręke jak wtedy w domu. 
- Gdybyś mi powiedziała zmieniło by bardzo dużo.. - zbliżył nas do siebie. - Myślisz, że bym to tak zostawił?
- Niall przestań jesteśmy w sklepie.. - rozejrzałam sie niespokojnie. 
Puścił moją rękę, ale nie przestawał patrzeć w moje oczy. 
- Porozmawiamy o tym w domu dobrze? - spytał cicho.
- Ale nie ma o czym mówić.. 
- Porozmawiamy w domu, proszę.. 
- Okej.. - zgodziłam się.
Do końca zakupów niestety już ani razu się do siebie nie odezwaliśmy.. 

~*~

Po powrocie do domu, Niall udał się do kuchni aby rozpakować zakupy, a ja poszłam się 
przygotować na impreze. Weszłam do łazienki rozebrałam się, puściłam wody do wanny, i poszłam
się wykąpać. Po chwili wyszłam z wanny i ubrałam się w wcześniej przygotowane ciuchy, 
poprawiłam, włosy, makijaż, i zeszłam na dół. Impreza się już zaczeła.
Udając się do salonu zauważyłam Jade, i poszłam się z nią przywitać.
-Cześć, kochana- przytuliłam ją.
-Hej-odpowiedziała.
-Idziemy się czegoś napić?-zaproponowałam.
-Jasne-poszłyśmy do kuchni po drinki.
Wchodząc do kuchni zauważyłam wyciągającego coś z lodówki Niall'a, nie chciałam z nim rozmawiać
więc pociągnęłam za sobą Jade i poszłyśmy tańczyć.
-Miałyśmy iść po drinki..-powiedziała, robiąc przy tym dziwną mine.
-Ale-e, odechciało mi się pić więc idziemy tańczyć- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Kręcisz..-ona wie kiedy kłamie, a kiedy nie..
-Nie, na prawde. Idziemy tańczyć?-powiedziałam z nadzieją, że nie będzie mnie już o nic pytać.
-No dobra.- ruszyłyśmy w stronę parkietu.
                                                                    ~*~
Była godzina 23, impreza się skończyła, na szczęście udało mi się unikać Niall'a. Odprowadziłam
dziewczyny do wyjścia, ponieważ nie chciały zostać na noc. No cóż.. może dalej uda mi się unikać 
Niall'a? Sama siebie oszukuje, mam zostać u chłopaków na noc, i mam się nie natknąć na niego..
Poszłam do kuchni, ponieważ zrobiłam się trochę głodna, więc stwierdziłam, że sobie coś zrobię.
Jednak wchodząc do kuchni spotkałam Niall'a.
-Czemu unikałaś mnie całą imprezę? - spytał krzyżując ręce na piersi.
 Nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
-Nie, prawda- odpowiedziałam z zakłopotanym uśmiechem.
Patrzyliśmy się na siebie przez chwilę w ciszy.
-Perrie? -przerwał nasze milczenie.
-Tak?
-Możemy się przejść i porozmawiać o wcześniejszej rozmowie w sklepie? - czułam, że zada w końcu to
pytanie.
Westchnęłam cicho spuszczając głowę, ale zaraz znów ją podniosłam.
-Tak, jasne - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Razem z Niall'em, ruszyliśmy do przedpokoju żeby się ubrać.
 Kiedy byliśmy gotowi wyszliśmy z domu.
-Gdzie idziemy?- spytałam.
-Do parku, a potem zapewne do domu - wsadził ręce do kieszeni.
Znów szliśmy w ciszy.
Ja nie wiedziałam co mam powiedzieć, a on chyba czekał aż zacznę..
-Perrie, to co mówiłaś w sklepie było prawdą?- przeniósł wzrok z chodnika na mnie.
Przymknęłam oczy.
-Chodzi o to, że mi się spodobałeś w X-Factorze? -  wiedziałam, że o to mu chodzi, ale chciałam to usłyszeć od niego.
-Yhymm.
-Tak, to prawda.. - odpowiedziałam cicho. -  Gdy zobaczyłyśmy was w X-Factor'ze pierwszy raz z dziewczynami.. Już wcześniej lubiłam Was jako zespół, ale wtedy to Ty mi się spodobałeś..-zebrałam się na odwagę i mu to powiedziałam, ale szczerze bałam się, że jak mu to powiem to nasze relacje się pogorszą.
-Perrie ja też ci muszę coś powiedzieć.- po tych słowach bałam się, jego odpowiedzi.
-Taak?
-Ty tez mi się spodobałaś, ale nie wiedziałem czy ja tobie też, dlatego nie powiedziałem Ci tego
wcześniej. Może.. gdybyśmy to sobie wyznali wcześniej, nie musiałabyś być z tym idiotą..
Przepraszam. - odpowiedział.
-Niall, nic się nie stało.. - dotknęłam jego ramienia.
-Właśnie, że się stało, gdybyśmy to sobie wyznali 2 lata temu, bylibyśmy ze sobą w szczęśliwym
związku. - widziałam jak zeszkliły mu się oczy, na prawde musiał coś do mnie czuć.
-Może siądziemy na ławkę?- zaproponowałam.
-Jasne - usiedliśmy.
 Blondyn się przysunął tak, że stykaliśmy się swoimi udami.
-Niall, wiem że to nie odpowiedni moment, i nie powinniśmy tego robić ale.. - nie pozwolił mi dokończyć, bo jego twarz zaczęła sie pomału zbliżać do mojej przez co zaniemówiłam.
Czekałam na ten moment dość długo, ale nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
W końcu muszę udawać, swój związek z Zayn'em, a gdyby Niall teraz pojawił się w moim życiu..
Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry.
Wstrzymałam oddech, ale raptem doszedł do nas znajomy głos.
Odwróciłam głowę od Niall'a, chłopak też odwrócił.
Na przeciwko nas stanęła dobrze znana nam osoba.. 
_____________________________________________________________________


Czytasz=komentujesz <3


6 komentarzy

  1. Świetne!Jesteś jak Polsat,kończysz w najlepszym momencie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Nie moge sie doczekać nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega :) Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju genialne *-* Nmg się doczekać nn ♥
    http://the-last-two-months-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń